Po „Księgę cytatów” sięgnęłam z
tęsknoty za omawianą w szkole klasyką literatury, którą gdy był czas,
przyznaję, nie zawsze czytałam. Już pierwszy kontakt z „Księgą” był jednak zdecydowanie
bardziej spotkaniem ze szkołą niż z literaturą.
Jak piszą autorzy książki, jest ona
przeznaczona przede wszystkim dla uczniów piszących szkolne rozprawki, eseje i
referaty oraz dla przyszłych maturzystów. Książka ta ma być więc bardzo
praktyczną pomocą przy wykonywaniu bardzo konkretnych prac.
Zawarte w niej cytaty pochodzą z
utworów powstałych w okresie od VIII wieku p.n.e. do początków XXI stulecia.
Jest to przede wszystkim literatura piękna – proza, poezja i dramat, ale nie
zabrakło także publicystyki, pamiętników i listów.
Cytaty, zgodnie z tytułem, stanowią
najważniejszą część książki. W zależności od tego, czy mamy do czynienia z
cytatami z dzieł znanych autorów, cytatami ze średniowiecznych utworów anonimowych,
z Biblii, czy z utworów antycznej literatury łacińskiej, ich porządek wygląda
nieco inaczej. Klucz został podporządkowany użyteczności. A wszystko bardzo
jasno zostało objaśnione we wprowadzeniu.
Oprócz cytatów w książce znajdziemy
także kalendarium urodzin i śmierci twórców, kalendarium historii literatury,
indeks autorów i ich dzieł, indeks tytułów dzieł oraz indeks motywów
literackich. Jak słusznie zauważają autorzy, zwłaszcza indeks motywów, ze
względu na to jak często pojęcie „motyw” pojawia się w tematach szkolnych wypracowań,
może być szczególnie użyteczny. Został więc zaprojektowany tak, by pozwolić
uczniowi, w bardzo prosty sposób, dotrzeć do wątków, do których potrzebuje
dotrzeć w danym momencie.
Po zapoznaniu się z książką widać,
że jej autorzy postarali się, by korzystanie z „Księgi” było możliwie
najłatwiejsze. Stworzyli oni bardzo praktyczne narzędzie, które dla wielu
uczniów może okazać się nieocenioną szkolną pomocą.
„Księga cytatów” jest wręcz
idealnie dopasowana pod szkolny system. Spotkanie z tą książką, a poprzez nią
spotkanie ze szkołą, uświadomiło mi dlaczego nie przeczytałam kiedyś tych
wszystkich lektur, które przeczytać powinnam. Dlatego, że szkolny system
wymagał czytania specyficznego. Nie było odkrywania nowych lądów i poszerzania
horyzontów. Było poznawanie tego, co zostało już ustalone. Odgadywanie, co
autor miał na myśli (a była tylko jedna poprawna odpowiedź!), zapamiętywanie „prawd”,
dogmatyzm, kodowanie słów-kluczy. Nie czytałam, bo nie chciałam zostać
komputerem.
Wracając do samej „Księgi”, jej
autorzy zapewniają, że wierzą, iż korzystanie z książki pozwoli uczniowi na
samodzielne poszukiwania i dociekania. Zastanawia mnie jednak kto zarazi tego
ucznia pasją dociekań. Z pewnością nie szkoła. I książki skonstruowane tak, by
były w tej szkole jak najbardziej pożyteczne również nie. A szkoda…
Szkoda, że w książce tak mocno postawiono
na jej użyteczność, podporządkowując właśnie temu praktycznemu wymiarowi
całość. Myślę, że bez szkody dla uczniów byłoby zamieszczenie w książce
elementów inspirujących, pokazujących wielość możliwych interpretacji, czy propozycji
literatury spoza systemu. Generalnie, przydałoby się mniej systemowości. W
krótkich biografiach autorów można by na przykład postawić na mniej oczywiste
fakty z życia twórców. Uprzedzając argument o ograniczoności miejsca w książce,
zaproponowałabym usunięcie z niej np. kalendarium urodzin i śmierci twórców
oraz indeks autorów i ich dzieł. To są rzeczy, które nie jest przecież trudno znaleźć.
A jeśli autorzy naprawdę mają nadzieję na samodzielne poszukiwania i dociekania
uczniów, mogliby dać im na to trochę więcej przestrzeni.
Agata
Hącia, Ewa Wolańska, Adam Wolański, „Księga cytatów. Najpopularniejsze motywy
literackie”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz