czerwca 30, 2017

Literackie wydarzenie lipca: Imieniny Jana Kochanowskiego

Literackie wydarzenie lipca: Imieniny Jana Kochanowskiego
Już w sobotę 1 lipca, w Ogrodzie Krasińskich odbędzie się kolejna edycja literackiego pikniku Biblioteki Narodowej. Jak na imieniny Kochanowskiego przystało, przybędą pisarze, poeci, ilustratorzy, literaturoznawcy i aktorzy, a także ciekawe polskie wydawnictwa (z książkami w imieninowych cenach!). Gościem specjalnym będzie Joseph Conrad. Wszystko to na czterech scenach, obok plenerowych knajp i kawiarni, w cieniu drzew jednego z najpiękniejszych parków Warszawy.

PROGRAM:

SCENA ZIELONA

12:00-13:00 O wędrujących słowach, czyli skąd się biorą zapożyczenia 
Rozmowa z prof. Jerzym Bralczykiem
Prowadzi Grzegorz Markowski

13:30-14:30 W drodze przez Polskę – o literaturze drogi i lokalnej egzotyce
Panel dyskusyjny z udziałem Michała Książka, Michała Olszewskiego i prof. dr hab. Marii Poprzęckiej 
Prowadzi Zofia Król 

15:00-16:00 Tłumacząc Conrada, czyli o niełatwej sztuce przekładu 
Panel dyskusyjny z udziałem dr hab. Magdaleny Heydel, Michała Kłobukowskiego i dr. Macieja Świerkockiego
Prowadzi Szymon Kloska 

16:30-17:30 Czyj jest Conrad – o najbardziej polskim z angielskich pisarzy
Panel dyskusyjny z udziałem dr. hab. Marka Pacukiewicza i dr. Karola Samsela
Prowadzi Mateusz Matyszkowicz

18:00-20:00 Mecz poetycki – o podróżach nie tylko do jądra ciemności 
Prowadzi Grzegorz Markowski 

20:00-21:00 Pieśń świętojańska o Sobótce 
Muzyka i wykonanie: Mikromusic 
Skład zespołu: Natalia Grosiak – wokal; Dawid Korbaczyński – gitara; Robert Szydło – gitara basowa; Robert Jarmużek – pianino elektroniczne; Adam Lepka – trąbka; Michał Lasota – perkusja 

21:00 Dansing miejsko-wiejski 
Gra Kolektyw do Grania 
Skład zespołu: Paula Kinaszewska – skrzypce, śpiew; Bartłomiej Woźniak – banjolele, baraban, skrzypce, śpiew, gitara elektryczna; Mateusz Wachowiak – harmonia trzyrzędowa; Hipolit Woźniak – kontrabas, gitara basowa; Tomasz Skrętkowski – perkusja, baraban

SCENA ŻÓŁTA

12:00-13:00 Spotkanie z Hanną Krall 
(w ramach cyklu spotkań z laureatami 10. edycji Nagrody Literackiej m.st. Warszawy)
Prowadzi Anna Romaniuk 

13:30-14:30 Od fikcji do faktu, czyli o nieograniczonych możliwościach komiksu
Panel dyskusyjny z udziałem Anny Krztoń, Piotra Nowackiego i Marcina Podolca 
Prowadzi Sebastian Frąckiewicz

15:00-16:30 Slam poetycki

17:00-18:00 Śladami Conrada – polscy reportażyści rozmawiają o Afryce
Panel dyskusyjny z udziałem Izy Klementowskiej, Dariusza Rosiaka i Bartka Sabeli 
Prowadzi Agata Kasprolewicz 

SCENA NIEBIESKA 

11:00-13:00 Nowy Klub Czytelniczy
Najtrudniejszy na świecie quiz literacki (z nagrodami)

13:00-14:00 Klub z kawą nad książką 
Spotkanie z Magdaleną Grochowską

14:00-15:00 O teatrze na Imieninach 
Rozmowa z Tomaszem Mościckim
Prowadzi Joanna Rolińska

15:00-16:00 Warszawa Czyta
O polskich pisarkach i obecności kobiet w kulturze dyskutują Olga Wróbel i Natalia Sarata

17:00-18:00 „Poczytalni” na żywo
Radiowy Klub Książkowy TOK FM m.in. wokół książki Katarzyny Tubylewicz „Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach i inne historie”
Dyskutują: Agnieszka Lichnerowicz, Adam Ozga, Magdalena Paciorek i Zuzanna Piechowicz

SCENA RÓŻOWA

11:00-12:30 Spotkanie Honorata Koźmińskiego ze Stanisławem Jachowiczem 
Panel dyskusyjny z udziałem br. Grzegorza Filipiuka, dr Agnieszki Kruszyńskiej i prof. zw. dr. hab. Janusza Odziemkowskiego
Prowadzi Marek Zając 

12:30-13:30 Imieninowy przegląd polskich bajek 
Bajki czyta Jolanta Fraszyńska 

13:30-14:30 O książkach i dzieciach oraz zaletach płynących z tego połączenia 
Panel dyskusyjny z udziałem Kamilli Gryll, Justyny Komorowskiej, Iwony Krzemińskiej i Joanny Piekarskiej 
Prowadzi Robert Łuchniak 

Warsztaty dla dzieci

15:00-16:00 Czytamy elementarze z różnych stron świata 
Prowadzą Jolanta Nowaczyk i Daria Solak, autorki „Ala ma kota. A Ali?” 

16:00-17:00 Błądzimy palcem po starej mapie 
Prowadzi Joanna Piekarska

17:00-18:00 Budujemy i wodujemy żaglowce
Prowadzi Michał Jońca

PAŁAC

19.00-20.00 Wieczorynka
Spektakl dla dzieci na podstawie „Baśni cygańskich” Jerzego Ficowskiego przygotowany we współpracy z Teatrem Polskim w Warszawie oraz Fundacją im. Jerzego Ficowskiego
Scenariusz i reżyseria: Tomasz Cyz, scenografia i kostiumy: Natalia Kitamikado, reżyseria światła: Ewa Garniec
Obsada: Marta Alaborska, Adam Biedrzycki, Ewa Domańska, Anna Maria Jarosik, Adrianna Kućmierz, Dominik Łoś, Antoni Ostrouch

11:00-19:00 Zwiedzanie Pałacu, samodzielnie lub z przewodnikiem
Zapisy na zwiedzanie z przewodnikiem:

PONADTO W PROGRAMIE 

od 11:00 Kiermasz książek i indywidualne spotkania z autorami

11:00-19:00 „Zobaczyłem w ogrodzie ogromną książkę”, czyli warsztat abstrakcyjnego myślenia i instalacja Izy Rutkowskiej

13:00-16:30 Academica, czyli skarb dla (nie)piratów – literacka gra terenowa
(rejestracja uczestników od 13:00 do 14:30 na stoisku projektu Academica)

Warszawa Czyta
12:00-19:00 Gra planszowa śladami polskich pisarek oraz literackie rysowanki dla małych i dużych

Kordegarda – Galeria NCK
13:00-14:30 Bukklub – rozmowa wokół książki Łukasza Orbitowskiego „Inna dusza” 
15:00-18:00 Wymienialnia Książek

czerwca 29, 2017

Nowości wydawnicze lipca

Nowości wydawnicze lipca

Co ciekawego szykują dla nas wydawcy? Zachęcam do poznania mojego subiektywnego zestawienia nowości wydawniczych lipca. 

03.07 Premiera książki „Piękne życie. Jak nauczyłam się mówić nie, przestałam być idealna i odnalazłam spokój”
Autorka: Shauna Niequist
Wydawnictwo Znak
Opis wydawcy: Świat chciałby, abyś była idealna. Intensywnie pracowała, miała czas dla dzieci i była zjawiskowo piękna. Stajesz się zakładniczką coraz większych i nierealnych oczekiwań. Z Shauną Niequist było podobnie. Goniła za karierą, gdy jej synkowie stawiali pierwsze kroki. Pakowała walizkę na kolejną delegację, nawet gdy poroniła, a na lotnisku wymiotowała z wyczerpania. Myślała, że właśnie praca sprawia, że jest ważna, potrzebna i kochana.
Wiedziała, że to zła droga, ale nie potrafiła uwolnić się od presji. Do czasu kiedy dostała list od przyjaciółki: „Stop, zatrzymaj się. Przemebluj swoje życie od podstaw”. To był pierwszy dzień reszty jej nowego życia.
Teraz Shauna umie zrezygnować z kariery, aby spędzać czas z bliskimi. W swoim spokojnym życiu gotuje, modli się, kocha i jest kochana. Wie, że Bóg ją chroni, więc nie goni za każdą propozycją zawodową. Szpilki zmieniła na trampki, częściej mówi „nie”, otworzyła drzwi swojego domu dla przyjaciół. Postanowiła być szczęśliwa!

6.07 Premiera książki „Wielki marynarz”
Autorka: Catherine Poulain
Wydawnictwo Literackie
Opis wydawcy: Męski świat, męska robota, męska książka dla kobiet. Opowieść kobiety rybaka, która zaskoczyła francuskich krytyków i porwała swą oryginalnością czytelników. 8 nagród literackich, nominacja do Nagrody Goncourtów, 300 000 sprzedanych egzemplarzy.
Wzięła małą wojskową torbę i przyjechała na Alaskę. Na wyspie Kodiak jako jedyna kobieta zaokrętowała się na statek rybacki Rebel i wyruszyła w morze. Lili uciekła z rodzinnego Manosque w Prowansji, bo nie chciała umrzeć z nudów, chciała żyć „na zewnątrz”, samotnie, na dalekiej północy, za „ostatnią granicą”. Chciała prawdziwego życia, zarezerwowanego dla mężczyzn, takiego, na które zarabia się siłą własnych mięśni. Pracowała więc za pół stawki, nie dosypiała, znosiła docinki, zimno i ból zranionej ręki oraz połamanego żebra. A potem włóczyła się z kumplami rybakami po knajpach i zaprzyjaźniła z portowymi bumami. Każdy dzień był dla niej nowym wyzwaniem. W tym męskim świecie, nieprzepuszczalnym dla kobiet, Lili spotkała przygodę i kogoś, kogo wcale nie szukała. Kogoś, kto stanął jej na drodze do wymarzonego Point Barrow.
„Wielki marynarz” to debiut literacki Catherine Poulain. Urodzona w 1960 roku w prowansalskim Manosque, w wieku 20 lat opuściła dom, by odtąd zarabiać na życie pracą fizyczną. Zatrudniła się w wytwórni konserw rybnych na Islandii, w barze w Hongkongu, przy zbiorze jabłek i produkcji syropu klonowego w Kanadzie i 10 lat spędziła na kutrach rybackich na Alasce, nim w 2003 roku urząd imigracyjny odesłał ją do Francji. Dziś pracuje dorywczo przy winobraniach w Médoc i na alpejskich łąkach wypasa stado 700 owiec. Pierwszą wersję książki napisała 30 lat temu, żaden z wydawców francuskich nie był jednak zainteresowany publikacją. Po latach, pod wpływem spotkania z pisarką Anne Vallaeys, napisała drugą wersję. Ta okazała się wielkim sukcesem.

06.07. Nowe wydanie „Pod Mocnym Aniołem”
Autor: Jerzy Pilch
Wydawnictwo Literackie
Opis wydawcy: Słynna powieść Jerzego Pilcha, wyróżniona Nagrodą Literacką Nike, znana również z ekranizacji w reżyserii Wojtka Smarzowskiego. Przejmująca opowieść o nałogu, samotności, nadziei i miłości, która być może ocala…
Życie głównego bohatera, Jurusia, alkoholika, wyznacza przerażająca cykliczność − chroniczne picie, kobiety oraz pobyty na oddziale deliryków. Ich barwne, śmieszne i zarazem straszne historie otwierają przed czytelnikiem świat, nad którym króluje gwiazdozbiór fatalnego Mocnego Anioła. Czy Juruś podejmie próbę wyjścia z nałogu? Czy miłość jest w stanie przezwyciężyć grozę rzeczywistości? Wreszcie czy delirycy, nawet jeśli odpowiedzą twierdząco, naprawdę przestaną pić?

06.07 Premiera książki „Śmierć przewodnika rzecznego”
Autor: Richard Flanagan
Wydawnictwo Literackie
Opis wydawcy: Uwięziony przez prąd tasmańskiej rzeki, wciągnięty pod sam wodospad, Aljaz Cosini, przewodnik turystycznej wyprawy, tonie. Ostatnie chwile życia  stają się dla niego rodzajem mistycznej podróży w głąb własnego życia oraz życia przodków. Przed oczami Aljaza przetaczają się obrazy z przeszłości. Widzi, jak jego ojciec Harry jako mały chłopiec grzebie swojego ojca pod drzewem gumowym, które wnet rozkwitnie tysiącem żółtych kwiatów. Jak wuj Reg sprzedaje zęby, by spłacić dom. Jak prababka ucieka przed złym duchem, a pijany łowca fok gwałci na plaży Aborygenkę zwaną Czarną Perłą. Widzi piękną twarz kobiety, którą kochał… W podwodnym świecie, który odbiera Aljazowi ostatni oddech, rodzinna wizja złożona z okruchów aborygeńskich, celtyckich, włoskich, angielskich, chińskich i wschodnioeuropejskich opowieści przeistacza się w bezdenną historię Tasmanii.

12.07 Premiera książki „Nie opuszczaj mnie”
Autor: Màxim Huerta
Wydawnictwo Marginesy
Opis wydawcy: Pan Dominique prowadzi kwiaciarnię. To ulubione miejsce spotkań Mercedes i Tilde. Obie Hiszpanki już od ponad czterdziestu lat mieszkają i pracują w Paryżu. I obie czują się samotne. Mercedes została porzucona przez męża tuż po przekroczeniu granicy z Francją, a Tilde nigdy nikogo nie pokochała. 
Pewnego dnia życie ich wszystkich wywraca do góry nogami młoda i nieokrzesana Violeta, uciekająca z Madrytu przed nieszczęśliwą miłością. Miłością, która nie daje jej jednak o sobie zapomnieć.
Wzruszająca powieść o radości, smutku, nieobecności, pasji, emigracji i wygnaniu. O i tym, że czasem zupełnie przypadkowe spotkanie każe nam spojrzeć inaczej na nasze pozornie stabilne życie. I dać powód do zmian.

12.07. Premiera książki „Hotel nad zatoką”
Autorka: Holly Robinson
Wydawnictwo Marginesy
Opis wydawcy: Rodzinne więzy łączą nas na zawsze – bez względu na to, jak daleko próbujemy od nich uciec…
Trzy siostry Bradford znane są z urody, pięknych głosów, legendarnych przodków i eleganckiej matki, która od dnia, kiedy zniknął jej mąż, samotnie prowadzi stary Hotel nad Zatoką Szaleńców.
Najstarsza została i stworzyła sobie z pozoru idealne życie: wyszła za mąż, urodziła dziecko i pomaga matce prowadzić hotel. Dwie młodsze uciekły, by spełniać marzenia. Po serii kiepskich decyzji obie muszą wrócić do domu, stawiając czoło krytycznej matce i najstarszej siostrze. Wszystkie postanawiają urządzić przyjęcie urodzinowe dla matki, z trudem starając się utrzymać w tajemnicy fikcję, które z taką pieczołowitością tworzyły. Ale kiedy otwierają się stare bolesne rany i wychodzą na jaw rodzinne sekrety, siostrzane więzi zostają wystawione na ciężką próbę.

17.07 Premiera książki „Jakoś to będzie. Szczęście po polsku”
Opracowanie Zbiorowe
Wydawnictwo Znak
Opis wydawcy: Szczęście po polsku to szczęście na przekór modom i przeciwnościom losu. To rodzina i tradycja, ale też sarkazm i ułańska fantazja. To nasza filozofia życia. Zapomnij o hygge, bo jakoś to będzie!
Jesteśmy szczęśliwi na przekór modom, autorytetom i przeciwnościom losu. Wierzymy w rodzinę i tradycję, ważne jest dla nas życie duchowe. Ale lubimy też być zadziorni, a dzięki naszej ułańskiej fantazji niemożliwe staje się możliwe. W ciężkich czasach ratuje nas sarkastyczne poczucie humoru, a nade wszystko niezachwiana wiara, że ze wszystkimi trudnościami sobie poradzimy. To nasza filozofia: JAKOŚ TO BĘDZIE. Dzięki niej potrafimy przenosić góry.
Dlaczego ulubione kolory Polaków to zielony i niebieski? Co to znaczy, że świętujemy jak żaden inny naród w Europie? Czy to prawda, że polska wigilia jest najzdrowsza na świecie? Co wyraża najpopularniejsze polskie słowo? Dlaczego ciągle gdzieś nas nosi? I wreszcie: czym jest szczęście po polsku? Przyjrzyjmy się na nowo sobie i naszemu wyjątkowemu miejscu w samym sercu Europy.

31.07 Premiera książki „Przewodnik wędrowca. Sztuka odczytywania znaków natury”
Autor: Tristan Gooley
Wydawnictwo Otwarte
Opis wydawcy: Kochasz przyrodę i każdą wolną chwilę spędzasz na świeżym powietrzu? Ta książka zmieni twój zwyczajny spacer w fascynującą wyprawę. Rośliny, niebo, zwierzęta… to niewyczerpane źródła informacji na temat otaczającego nas świata. Chcesz je poznać? Pomoże ci w tym Tristan Gooley, prawdziwy przyrodniczy detektyw! Ponad 850 wskazówek pozwoli ci zrozumieć język natury i spowoduje, że wędrowanie będzie jeszcze większą przyjemnością.
Chcesz wiedzieć, jak przemienić liść drzewa w kompas, by dojść do celu? Jak znaleźć najbliższe miasto za pomocą nocnego nieba? A może jak prognozować pogodę, obserwując zachowanie owadów?

31.07 Nowe wydanie książki „Wołanie do Yeti”
Autorka: Wisława Szymborska
Wydawnictwo Znak
Opis wydawcy: Trzeci tom w twórczości Wisławy Szymborskiej, przez wielu uważany za jej właściwy debiut poetycki, ukazał się przed sześćdziesięcioma laty, w 1957 roku. Jego tytuł nawiązuje do wiersza Z nieodbytej wyprawy w Himalaje – poetyckiego spojrzenia na relację człowieka z potęgą przyrody. Wiele spośród 23 wierszy weszło do kanonu polskiej poezji – Nic dwa razy, Martwa natura z balonikiem, Atlantyda, Dwie małpy Bruegla.
Utwory zgromadzone w tomie Wołanie do Yeti są refleksją nad przemijaniem, naturą ludzką i otaczającym nas światem. 
„Wołanie do Yeti” to szósty tom ukazujący się w prestiżowej kolekcji poezji Wisławy Szymborskiej. Edycja wzbogacona jest o rękopisy Noblistki.

czerwca 28, 2017

5 książek na wakacje

5 książek na wakacje

Zestawienia książek na wakacje ukazują się regularnie od początku miesiąca na wielu blogach i portalach. Długo zastanawiałam się co ja chciałabym wam polecić. I już wiem!

Postanowiłam polecić wam 5 książek, które są dobre i… cienkie. Właśnie tak! Jeśli lubicie wydania papierowe, a wasza walizka ma swoje ograniczenia, z pewnością docenicie ciekawe książki, których waga nie spowoduje nadbagażu.

Oto moje TOP 5:

1. Marcin Wicha „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2017
Opis wydawcy: Co zostaje po śmierci bliskiej osoby? Przedmioty, wspomnienia, urywki zdań? Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz – mocnej kobiety, która w peerelowskiej, a potem kapitalistycznej rzeczywistości umiała żyć wedle własnych zasad.  Wyczulona na słowa, nie pozwalała sobą manipulować, w codziennej walce o szacunek – nie poddawała się. Była trudna. Była odważna.
W tej książce nie ma sentymentalizmu – matka go nie znosiła – są za to czułość, uśmiech i próba zrozumienia losu najbliższej osoby. Jest też opowieść o tym, jak zaczyna odchodzić pierwsze powojenne pokolenie, któremu obiecywano piękne życie.
Moja recenzja już wkrótce

2. Dorota Masłowska, „Paw królowej”, Noir Sur Blanc, Warszawa 2017
Opis wydawcy: „Pierwsza w Polsce powieść hiphopowa”, niezwykłym, pełnym soczystych, ulicznych przeinaczeń językiem opisuje świat sztucznych, wykreowanych przez media pseudoartystów, ćwierćinteligentów i spryciarzy. Akcja książki rozgrywa się w scenerii współczesnej Warszawy, gdzie splatają się cztery różne historie. "Brzydkiej jak noc" dziennikarki Patrycji Pitz, marzącej o życiu jak z telewizji ekspedientki ze spożywczego Katarzyny Lep, popowego piosenkarza Stanisława Retro oraz cwanego i cynicznego menadżera Szymona Rybaczko. Masłowska kreuje się w książce na przemian na zwyczajną dziewczynę, zblazowaną pisarkę, zapomnianą artystkę, panią domu.


3. Michał Herer „Pochwała przyjaźni”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2017
Esej otrzymał Nagrodę im. Barbary Skargi w konkursie ogłoszonym przez Fundację na Rzecz Myślenia.
Opis wydawcy: Inna polityka i – szerzej – praktyka przyjaźni jest możliwa, choć w aktualnych warunkach bardzo trudna. W dziedzinie relacji intymnych wciąż panuje neuroza jako zjawisko masowe, zatruwające nie tylko współczesną postać miłości, ale i związki przyjaźni. Te ostatnie albo jawią się jako coś właściwego tylko w określonych biograficznie granicach (dzieciństwo, młodość), albo pełnią funkcję kompensacyjną, stają się odskocznią od rozczarowujących perypetii życia miłosnego i małżeńskiego. W najgorszym zaś wypadku przybierają formę męskich stowarzyszeń opartych na hierarchii i przemocy. […] 
W dziedzinie społecznej i politycznej również daleko do tego, by przyjaźń stanowiła podstawowy rodzaj więzi. Z jednej strony kapitalistyczna (neoliberalna) zasada konkurencji sprawia, że jednostka, jako przedsiębiorca-samego-siebie, znajduje się w stanie permanentnej mobilizacji, rywalizując z innymi o różne rodzaje kapitału, którego kapitał ekonomiczny stanowi może najważniejszą, ale nie jedyną postać. Z drugiej zaś – poniekąd w ramach reakcji na wynikający stąd uwiąd wspólnoty – coraz silniej zaznaczają się tendencje separatystyczne, ksenofobiczne, pragnienie życia w zamkniętej wspólnocie „swoich”, spajanej lękiem przed obcymi i odczuwaną wobec nich wrogością. 
Przyjaźń jest więc albo marginalizowana przez logikę egoistycznych interesów (względnie instrumentalizowana na jej gruncie), albo przybiera złowrogą, etnocentryczną postać zmieniającą hasła zderzenia cywilizacji w samospełniającą się przepowiednię.

4. Grzegorz Bogdał „Floryda”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2017
Opis wydawcy: Bogdał lubi gadać. Bogdał lubi gadać innymi. Bogdał to brzuchomówca. Pięć monologów na dwie ręce tu. Trzy jako mężczyzna, dwa jako kobieta. W kolejności do mikrofonu podchodzą: 1. Człowiek, który zarabiał jako sobowtór Freddiego z Queen, a teraz jest kaleką po amputacji nóg. 2. Stara, schorowana kobieta mówiąca do ptaka; czemu nie, ptaki są dyskretne. 3. Syn, za którego matka już nigdy głowy nie nadstawi, bo jej ją ten polski Obcy odrąbał z winy rosołu. 4. Nawrócona kurwa, z woli Bożej służebnica Jezusa Chrystusa. 5. Właściciel kamienicy, który był niemową, lecz mowę odzyskał; dobrze, inaczej Floryda byłaby krótsza.

5. Lyonel Trouillot  „Niedziela, 4 stycznia”, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2016
Opis wydawcy: Słoneczny poranek. Lucien wychodzi z domu, by wziąć udział w antyrządowej manifestacji. Myśli o matce, która została w wiosce, o Cudzoziemce, która przyjechała napisać kolejny reportaż na temat biednego kraju, o młodszym bracie, który wierzy tylko w siłę. 
Wielość głosów oraz spojrzeń i – jedność miejsca: Port-au-Prince, stolica Haiti. Z sekwencji nakładających się obrazów wyłania się historia kilku ludzkich losów i wizja pękniętego kraju, w którym współistnieją upokorzenie i duma, nędza i marzenia o wolności, przemoc i piękno.
Powieść, napisana w geście sprzeciwu po krwawo stłumionych demonstracjach przeciw reżimowi Aristide’a i dedykowana ich uczestnikom, ukazuje dziś swą uniwersalną moc.  


czerwca 27, 2017

FRAGMENT KSIĄŻKI: "We wspólnym rytmie" Jojo Moyes

FRAGMENT KSIĄŻKI: "We wspólnym rytmie" Jojo Moyes

Sarah poszła spać niemal bez słowa. Milczała przez całą drogę, jakby dopiero teraz dotarło do niej, w jakiej ryzykownej sytuacji się znalazła, a Mac chyba się tego domyślił, bo bardzo starał się żartami dodać jej otuchy. Natasha z trudem rozpoznawała w nim mężczyznę, z którym rozmawiała po raz ostatni jakiś czas temu – był słodki, uważny, łagodny. Bolało, gdy patrzyła, jak swoje najlepsze cechy koncentruje na kimś innym. Było jej łatwiej, gdy myślała tylko o jego wadach.
Niemal się nie odzywała, prowadząc, zaniepokojona sprzecznymi emocjami, które wywołała w niej obecność Maca i dziewczynki. Ta noc stawała się coraz bardziej surrealistyczna. Mac wydawał się taki znajomy, a zarazem po tym krótkim czasie taki obcy. Jakby należał do kogoś innego.
Zapomniała już, jaki bywał miły dla młodych ludzi – głównie dlatego, że poza dziećmi jej siostry rzadko mieli z nimi do czynienia.
– W gościnnym jest pościelone? – zapytał, gdy odsunęła się od drzwi, by wpuścić ich do środka.
– Na łóżku leżą jakieś kartony. – Jego książki. Rzeczy, które posortowała w tych dniach, gdyby była w stanie podjąć się tego zadania. Mac był taki roztrzepany, że bała się, iż je pomiesza.
– Przeniosę je. – Wskazał Sarah gestem. – Może zapytasz, czy chciałaby coś do picia.
– Chcesz gorącą czekoladę? – zapytała. – Coś do jedzenia? – Od razu poczuła się głupio, jak stara ciotka, która nie ma pojęcia, co ci młodzi ludzie teraz lubią.
Sarah pokręciła głową. Zajrzała przez otwarte drzwi do salonu. Mac sortował swój sprzęt fotograficzny – na podłodze leżało mnóstwo kartonów.
– Macie ładny dom.
Natasha nagle spojrzała na to wnętrze oczami obcej osoby: duże, wygodne, gustownie umeblowane. Dowodziło wysokich zarobków i uważnej selekcji przy doborze wyposażenia. Zaczęła się zastanawiać, czy dziewczynka widzi braki, dowody na to, że mężczyzna niedawno odszedł.
– Mogę ci coś zaproponować, zanim udasz się na górę? Może chcesz, żebym… wyprasowała twój mundurek?
– Nie, dziękuję. – Sarah przycisnęła torbę do piersi.
– W takim razie zaprowadzę cię do pokoju – oświadczyła Natasha. – Na piętrze jest łazienka, którą możesz traktować jak swoją.

– Mam nadzieję, że się nie pogniewasz – powiedział Mac, gdy powoli zeszła na dół. – Pościeliłem sobie w gabinecie.
W sumie się tego spodziewała. Nie mogłaby go przecież wyrzucić o tej porze, nie po wszystkim, co dla niej zrobił. Mimo to perspektywa spania pod jednym dachem dziwnie wytrącała ją z równowagi.
– Masz ochotę na kieliszek wina? – zapytała. – Ja muszę się napić.
Westchnął przeciągle.
– O tak.
Nalała dwa kieliszki i podała mu jeden. Usiadł na sofie, a ona zdjęła buty, po czym usiadła w fotelu i podwinęła nogi. Dochodziła druga.
– Będziesz musiał to wszystko rano załatwić, Mac – oświadczyła. – Ja idę do sądu.
– Powiedz mi, co mam zrobić.
Mimowolnie zauważyła, że chyba nie musi iść rano do pracy, skoro się nie sprzeciwił.
– Zapisz, do kogo powinienem zadzwonić albo dokąd ją podrzucić. Chyba pozwolę jej pospać… Ma za sobą ciężką noc.
– Jak my wszyscy.
– To był dla niej paskudny szok – kontynuował. – Nawet dorosłemu byłoby trudno.
– Całkiem nieźle sobie poradziła.
– Tak należało postąpić. – Pomachał ręką na schody. – To byłoby… złe, zostawić ją tam. Z tym wszystkim.
– Tak.
W milczeniu popijali wino.
– No to co u ciebie słychać? – zapytała w końcu, kiedy cisza stała się zbyt przytłaczająca.
– W porządku. Dobrze wyglądasz.
Uniosła brwi.
– No dobra, jesteś zmęczona, ale wyglądasz dobrze. Ładnie ci w tej fryzurze.
Zwalczyła pokusę, by dotknąć włosów. Mac zawsze tak na nią działał.
– Nad czym teraz pracujesz? – zapytała, by zmienić temat.
– Trzy dni w tygodniu uczę, przez resztę czasu zajmuję się komercją. Głównie portrety. Trochę fotografii podróżniczej. Szczerze mówiąc, niewiele tego.
– Uczysz? – Musiała się bardzo postarać, by ukryć niedowierzanie w głosie. – Myślałam, że się przesłyszałam.
– Nawet to lubię. Wystarcza mi na rachunki.
Natasha przez chwilę się z tym oswajała. Mac przez lata odmawiał pójścia na kompromis. Gdy skończyła się praca w reklamie, wyśmiał jej pomysł, żeby uczyć. Nie chciał się przywiązywać do jednego miejsca, zobowiązać w sposób, który uniemożliwiłby mu przyjęcie innego zlecenia z dnia na dzień. Nawet jeśli oznaczało to, że jego finanse wahały się od ucztowania do głodowania, przy czym przeważało to ostatnie.
Teraz miała przed sobą dojrzałego Maca, Maca zmotywowanego. Poczuła się oszukana.
– Tak. Trochę pozbyłem się złudzeń co do całej tej sceny komercyjnej. Uczenie nie jest takie złe, jak myślałem. Studenci chyba mnie lubią.
Co za niespodzianka, zadrwiła w duchu Natasha.
– Będę to dalej robił, dopóki nie określę, dokąd zmierzam. Płaca nie jest szczególnie zadowalająca.
Zesztywniała, przygotowując się na cios.
– I…
– I na pewnym etapie, Tash, będziemy musieli uporządkować sprawę domu.
Wiedziała, co to oznacza. Permanentna ugoda finansowa.
– Co masz na myśli?
– Nie wiem. Ale nie mogę wiecznie żyć na walizkach. Minął już prawie rok.
Przez długi czas wpatrywała się w swój kieliszek. A więc to koniec, pomyślała, ale gdy na niego spojrzała, upewniła się, że jej twarz nie wyraża żadnych uczuć.
– Dobrze się czujesz?
Dopiła wino.
– Tash?
– Nie mogę teraz o tym myśleć – odparła szorstko. – Jestem zbyt zmęczona.
– Jasne. Może jutro.
– Od rana jestem w sądzie. Mówiłam ci.
– Wiem. Po prostu kiedy będziesz…
– Nie możesz tak po prostu wpaść i nagle oświadczyć mi, że chcesz sprzedać mój dom – syknęła.
– Nasz dom – poprawił ją. – A ty nie możesz udawać, że to dla ciebie niespodzianka.
– Przez ostatnie pół roku nie wiedziałam nawet, w jakim kraju się znajdujesz.
– Mogłaś zadzwonić do mojej siostry, jeśli chciałaś się ze mną skontaktować. Ale ty wolałaś siedzieć tutaj i czekać, aż kurz opadnie.
– Aż kurz opadnie? – powtórzyła.
Westchnął.
– Nie chcę się z tobą kłócić, Tash. Po prostu próbuję coś z tobą ustalić. To ty zawsze mi powtarzałaś, że powinienem się zorganizować.
– Mam tego świadomość. Ale jestem zmęczona. Mam przed sobą ważny dzień, więc jeśli ci to nie przeszkadza, chciałabym przeprowadzić podział majątku innym razem.
– Dobrze. Ale równie dobrze mogę ci od razu powiedzieć, że od teraz muszę być w Londynie i potrzebuję jakiegoś lokum. Jeśli nie podasz mi naprawdę dobrego powodu przemawiającego przeciw, zajmę wolny pokój, dopóki wszystkiego nie ustalimy.
Znieruchomiała, próbując się upewnić, że dobrze go usłyszała.
– Zamieszkasz tutaj?
– Tak.
– Żartujesz?
Uśmiechnął się blado.
– Mieszkanie ze mną było takie złe, co?
– Przecież już nie jesteśmy razem.
– Nie. Ale połowa tej nieruchomości należy do mnie, a potrzebuję dachu nad głową.
– Mac, to niemożliwe.
– Ja sobie poradzę, nie wiem, jak ty. To tylko parę tygodni, Tash. Przykro mi, że stawiam cię przed faktem dokonanym, ale jeśli to ci się nie podoba, możesz sobie coś wynająć. Jeśli o mnie chodzi, przez większą część roku dawałem ci wyłączny dostęp do domu. Teraz coś mi się za to należy. – Wzruszył ramionami. – Daj spokój. To duży dom. Zrobi się z tego koszmar tylko, jeśli będziemy chcieli.
Był niepokojąco zrelaksowany. Wręcz szczęśliwy.
Miała ochotę obrzucić go przekleństwami.
Miała ochotę walnąć go czymś w głowę.
Miała ochotę trzasnąć drzwiami i zameldować się w hotelu. Ale w jej domu nocowała obca czternastolatka, za którą właśnie zgodziła się wziąć wspólną odpowiedzialność.
Bez słowa weszła po schodach do sypialni, w której nagle przestała się czuć u siebie, zastanawiając się, jak trudno byłoby agentowi nieruchomości sprzedać dom, w którym eksplodowała głowa poprzedniego właściciela.


czerwca 19, 2017

Moje szczęśliwe wyspy

Moje szczęśliwe wyspy

Szczęśliwe wyspy Magdaleny Zawadzkiej, to wyspy wspomnień, do których aktorka chętnie wraca. Wspomnień z podróży, z młodości, czy ze spotkań z gwiazdami światowego kina. Jak pisze Zawadzka, wspomnienia są mostem przerzuconym do przeszłości, co najpiękniej wyraża wers Konstantego Indefonsa Gałczyńskiego – motto jej książki:

A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź
Wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj.

Książka zaczyna się tekstem „Podwórko”, w którym Zawadzka wspomina czasy dzieciństwa swojego oraz swojego syna. Pisze o tętniącym życiem podwórku, międzyludzkiej solidarności, pomocy sąsiedzkiej, poczuciu bezpieczeństwa, czy życiu toczącym się wokół trzepaka. Z kolejnych  tekstów dowiadujemy się więcej o jej życiu w Szczecinie, podejściu do mody, zawsze eleganckich rodzicach, czy zamiłowaniu Gustawa Holubka do sportu. Pisząc o podróżach aktorka przywołuje swoje wspomnienia m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Szkocji, Hiszpanii, Islandii i Grecji. W książce nie zabrakło także akcentów filmowych. Zawadzka wspomina współpracę oraz prywatne spotkania z ludźmi kina. Przywołuje sytuacje z planu. Wspomnieniom towarzyszy bogaty materiał fotograficzny. Są to zarówno profesjonalne zdjęcia ze sceny i innych oficjalnych wydarzeń, jak i z domowego archiwum – z dzieciństwa, z podróży, bez makijażu i na luzie.

W niemal każdym fragmencie książki widać, że Zawadzka jest optymistką. Lubi wracać do miłych wspomnieć i szczęśliwych lat. Te różowe okulary sprawiają jednak, że książka jest właściwie nijaka. Odbieram obrazki rysowane piórem aktorki, ale nie bardzo wiem, co mam z nimi zrobić. Mało w nich informacji poruszających, dających do myślenia, intrygujących, nowych, czy w ogóle coś wnoszących. Myślę, że jest to pozycja wyłącznie dla wielbicieli Magdaleny Zawadzkiej. Dla pozostałych, z dużym prawdopodobieństwem, będzie po prostu nudna.


Magdalena Zawadzka, „Moje szczęśliwe wyspy”, Wydawnictwo Marginesy 2017

czerwca 18, 2017

Booknet (3)

Booknet (3)

Przez cały tydzień śledzę dla was okołoliterackie wydarzenia, by informacje o najciekawszych z nich opublikować na fanpage’u bloga. Raz w tygodniu zestawienie linków publikuję także na blogu. Sprawdźcie, może umknęło  Wam coś ciekawego!

czerwca 14, 2017

Księga ludzkich uczuć

Księga ludzkich uczuć

Co sprawiło, że amerykańscy prezydenci zaczęli się uśmiechać na oficjalnych portretach? I dlaczego autorzy szesnastowiecznych poradników zalecają swoim czytelnikom, aby byli smutni, a współczesnych, aby byli weseli? Wprowadzając w temat ludzkich namiętności, Tiffany Watt Smith prezentuje szereg, niezwykle interesujących zagadnień, dotyczących tego, jak zmieniało się myślenie o uczuciach. Między innymi przywołuje pytania, jakie stawiali przed sobą badacze.

Bardzo ciekawe są pytania o pojawianie się nowych emocji. Takich jak ringxiety, czyli zaniepokojenie wywołane przez dzwonek telefonu komórkowego, którego źródła nie potrafimy zlokalizować.

Zanikanie i pojawianie się emocji, rytuały związane z pewnymi stanami emocjonalnymi, czy też różna akceptacja dla konkretnych emocji w różnych okresach historycznych, doprowadziły badaczy do momentu, w którym zaczęli pytać o wpływ, jaki na nasze indywidualne doświadczenia wywiera kultura.

Wpływ kultury na to, jak postrzegamy pewne emocje, jest jednym z najbardziej interesujących wątków podjętych w książce. Jak pisze we wprowadzeniu autorka, nawet opisy emocji, które uważa się za „podstawowe” lub „uniwersalne”, jak strach czy niesmak, różnią się w zależności od czasu i miejsca. Konfucjański zbiór zasad i rytuałów, powstały nie później niż w I wieku p.n.e. wymienia siedem uczuć - radość, gniew, smutek, strach, miłość, niechęć i zamiłowanie. Rene Descartes twierdził, że „uczuć pierwotnych” istnieje sześć i jest to podziw, miłość, nienawiść, pożądanie, radość i smutek. Według psychologów ewolucyjnych, wszyscy ludzie, w ten sam sposób, przejawiają siedem do ośmiu „podstawowych” emocji. Zwykle na liście pojawia się wstręt, strach, zaskoczenie, gniew, radość i smutek (nie pojawia się miłość, której przejawy w ogromnej mierze zależą od kultury). W książce Watt Smith przedstawionych emocji jest aż sto pięćdziesiąt.

Mówiąc o emocjach autorka przywołuje amerykańskiego antropologa Clifforda Geertza. Pytał on o różnicę między mimowolnym mrugnięciem a puszczeniem oka. W kategoriach czysto fizycznych, jako seria skurczów mięśni powieki, mrugnięcie i puszczenie oka są właściwie nie do odróżnienia.  Dzięki świadomości kontekstu kulturowego, zrozumieniu istoty zabawy, żartu oraz wyuczonych konwencji możemy jednak prawdziwie zrozumieć sens puszczenia oka. Tak samo jest z emocjami. Dla ich zrozumienia potrzebujemy kontekstu.

Tiffany Watt Smith w „Księdze ludzkich uczuć” daje nam kontekst. Pokazuje różne sposoby postrzegania i odgrywania emocji. W książce znajdziemy emocje właściwe konkretnym kulturom, dla których w innych kregach brak jest nawet nazwy. Przykładem jest song, czyli oburzenie z powodu otrzymania niesprawiedliwie małej części jakiejś większej całości – ważne w kulturach regionu Pacyfiku. Innym ciekawym przykładem może być awumbuk, czyli swoista pustka, która ogarnia gospodarzy po wyjeździe gości. Doświadczenie to jest dobrze znane plemieniu Baining, zamieszkującemu góry Papui-Nowej Gwinei. Bliższą nam geograficznie emocją jest gezelligheid. Terminem tym Holendrzy nazywają poczucie bycia przytulonym i zaopiekowanym, przy jednoczesnym przebywaniu w ciepłym i przytulnym miejscu z przyjaciółmi.

Poza terminami właściwymi konkretnym krajom i kulturom, Watt Smith prezentuje także emocje właściwe dla konkretnych momentów historycznych. Na przykład acedia – krótkotrwały, ale zgubny w skutkach kryzys emocjonalny, zazwyczaj dopadający człowieka między jedenastą rano a czwartą popołudniu. W IV wieku uważano ją za najgroźniejszą ze wszystkich grzesznych namiętności. W VI wieku usunięto ją z listy grzechów śmiertelnych. Dziś nie ma już nawet faktycznego odpowiednika.

W książce Watt Smith znajdziemy wiele egzotycznych, lub tylko egzotycznie brzmiących nazw emocji. Jak abhiman, amae, depaysement, fago, han, hiraeth, hwyl, ilinx, liget, mehameha, mudita, nakhes, oime, saudade, toska, czy viraha. Znajdziemy również uczucia, o których często słyszymy. Jak ciekawość, duma, głód, czy irytacja. Będą też emocje, których być może nigdy nie nazwalibyśmy emocjami. Jak przyjemne ciepełko.

„Księga ludzkich uczuć’, to książka-przewodnik w podróży w czasie, przestrzeni, a nawet do wnętrza siebie.  Zaskakująca i niezwykle ciekawa. Zdecydowanie polecam.



Tiffany Watt Smith „Księga ludzkich uczuć", Wydawnictwo w.a.b. 2017

czerwca 11, 2017

Booknet (2)

Booknet (2)

Przez cały tydzień śledzę dla Was około literackie wydarzenia, by informacje o najciekawszych z nich opublikować na fanpage’u bloga. Oto materiały, które w tym tygodniu wzbudziły na Facebooku największe zainteresowanie. Sprawdźcie, może umknęło  Wam coś ciekawego.

czerwca 10, 2017

Głośniej niż śnieg

Głośniej niż śnieg

John De Vuyst swoje niespełnione ambicje jako autor książki o historii pewnego rodu, odreagowuje jako krytyczny redaktor w dużym wydawnictwie. W życiu prywatnym, pod wpływem kryzysu wieku średniego, niszczy swoje udane małżeństwo. Również zdrowie fizyczne Johna ma się nie najlepiej. Jakby tego było mało, także świat zewnętrzny zaczyna ulegać widocznej destrukcji. Media donoszą o kolejnych zamachach terrorystycznych. W Paryżu, Rzymie i Nowym Jorku wybuchają meczet, kościół katolicki i synagoga. Niespodziewanie okazuje się, że nie bez związku z zamachami są listy przychodzące do Johna.

W „Głośniej niż śnieg” dramat prywatny przeplata się z dramatami świata. Chaos życia wewnętrznego z chaosem na scenie międzynarodowej a konflikty wewnętrzne z konfliktami kultur. Ważna dla konstrukcji książki dychotomia jest widoczna już w jej tytule. Hałas i śnieg nie idą ze sobą w parze. Podobnie jak miłość i terroryzm.


 „Głośniej niż śnieg” to gatunkowy koktajl. Znajdziemy tu elementy romansu, kryminału, thrillera, a nawet powieści filozoficznej. Jak napisał Juliusz Kurkiewicz, mamy tu trochę Browna i trochę Houellebecqa.

Stefan Hertmans wciąga czytelników intrygując ich całą serią zagadek. Tajemnica i ciekawość rozwiązania sprawiają, że napięcie nie opada do ostatniej strony. Powieść wciąż zaskakuje. Przejścia z narracji pierwszoosobowej na trzecioosobową jeszcze bardziej rozbudzają ciekawość. Niestety, zakończenie książki dla mnie jednak rozczarowujące. Poza czystą przyjemnością płynącą z czytania ciekawej i dobrze napisanej historii, książka niczego we mnie nie poruszyła i nic nowego nie wniosła.


Stefan Hertmans, „Głośniej niż śnieg”, Marginesy 2017

czerwca 04, 2017

Booknet (1)

Booknet (1)

Przez cały tydzień śledzę dla Was około literackie wydarzenia, by informacje o najciekawszych z nich opublikować na fanpage’u bloga. Oto pięć materiałów, które w tym tygodniu wzbudziły na Facebooku największe zainteresowanie. Sprawdźcie, może umknęło  Wam coś ciekawego.

Copyright © 2016 Projekt: książki , Blogger