kwietnia 09, 2019

Powieść: Bóg rzeczy małych

Powieść: Bóg rzeczy małych


Wielka literatura, mimo maleńkości w tytule. Pięknie napisane, wciągające, poruszające i tragiczne dzieje członków pewnej naznaczonej przez los rodziny. Historia straconego dzieciństwa, zakazanej miłości, społecznych uwikłań, samotności i więzów krwi, które zamiast łączyć, dzielą. Opowieść, która jest jak ćma rozkładająca skrzydła na sercu jednej z bohaterek. Budzi niepokój i zabiera lekkość oddechu.

„Bóg rzeczy małych” to debiut Arundhati Roy, która oprócz tworzenia literatury zajmuje się działalnością na rzecz praw człowieka i środowiska. Choć powieść dotyka ważnych społecznie kwestii, przede wszystkim nierówności, niesprawiedliwości i przemocy ze strony władzy, to w żadnym razie nie jest ona aktywistycznym manifestem. Jest literaturą przez wielkie „L”. O stylu porównywanym do realizmu magicznego Gabriela Garcii Márqueza. Napisana ponad dwadzieścia lat temu nadal porusza i nie daje o sobie zapomnieć.

Pisarka, która wychowała się w tradycyjnej społeczności syryjskich chrześcijan na wybrzeżu stanu Kerala, jako 17-latka uciekła z domu i zamieszkała z chłopakiem w slumsie w Delhi. Jej rodzice rozwiedli się, skazując młodą Roy na wykluczenie. W swojej książce, pisanej w tajemnicy przez cztery lata, Induska zamieściła przynajmniej kilka ważnych elementów autobiograficznych. Jej główni bohaterowie również wychowują się w Kerali, w podobnej do Roy rodzinie. Ich matka jest rozwódką i kocha pomimo społecznych zakazów. W pewnym momencie dzieci decydują się na ucieczkę. Choć Roy odniosła sukces, nad jej bohaterami niemal od pierwszych stron powieści wisi nieszczęście.

Dzieci są bliźniętami. Estha i Rahel czują się zrośnięci duszami. Wystarczy, żeby jedno stanęło pod drzwiami, a drugie nie potrzebuje nawet pukania. Wie, że ma te drzwi otworzyć. Choć wydają się nierozerwalni, nieszczęśliwy splot wydarzeń rozetnie ich drogę na dwie, idące w zupełnie innych kierunkach ścieżki. Na całe lata każe im żyć z dala od siebie. Wiemy jednak, że w końcu się spotkają. Co im się przydarzyło po drodze? Czemu jedno zostało „oddane”? Jaką rolę w tym wszystkim odegrała ich matka Ammu? 

Na szczęście, żeby poznać odpowiedzi na wszystkie pytania, trzeba książkę przeczytać do końca. Autorka co rusz podrzuca nam różne tropy, wraca do historii rodziny, przywołuje wspomnienia dorosłej Rahel. Niezwykle umiejętnie pobudza ciekawość czytelników i czytelniczek. Ta książka jest nie tylko napisana kunsztownie, ale też strategicznie. Konstrukcja fabuły jest prawdziwym majstersztykiem.

"Bóg rzeczy małych", Arundhati Roy, Zysk i S-ka, 2017.
Copyright © 2016 Projekt: książki , Blogger