
To jest historia o
rzeczach. I jeszcze o gadaniu. Pisze Wicha w książce, która przede
wszystkim jest o jego matce. We wstępnie do niej wyznaje, że mylił się sądząc, iż
ludzi pamiętamy tak długo, jak długo, możemy ich opisać. W rzeczywistości jest
odwrotnie. Są z nami dopóty, dopóki nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Kiedy
umrą w pewien sposób stają się naszą własnością. Przybierają postać obrazka...