„Niedziela, 4 stycznia” to zapis jednego dnia z życia pewnego
studenta. Zapis momentami bardzo reporterski, momentami poetyczny. Niosący duży
ładunek emocjonalny. Siłę przekazu zwiększa prawdopodobnie to, iż już na samym
początku opowieści Trouillot informuje nas, że student umrze. Śledzimy więc coś
znacznie więcej niż tylko kolejny dzień z życia młodego człowieka. Śledzimy
ostatni dzień życia. Uczestniczymy w nim. Mamy dostęp do ostatnich myśli i ostatnich
obserwacji, poznajemy ostatnie decyzje, refleksje i wspomnienia, obserwujemy
ostatnie kroki. Świadomość ostateczności wyostrza umysł. Nic o czym przeczytamy
nie będzie bez znaczenia.