kwietnia 15, 2018

Recenzja: Miasto narysowane

Recenzja: Miasto narysowane


„Miasto narysowane”, to zróżnicowana  graficznie opowieść o Lublinie. W komiksie znajdziemy kilka odrębnych historii o mieście, jego bohaterach, lokalnych wydarzeniach, atrakcjach, legendach, dzielnicach, czy przysmakach. Nie wszystkie historie są tak samo ciekawe i nie mam poczucia, by składały się na spójną opowieść, ale może opowieść o Lublinie nie ma być spójna?

Autorem komiksu jest Dominik Szcześniak. To on odpowiada za scenariusz i większość rysunków. Na kartach tej niewielkich rozmiarów książeczki znajdziemy jednak także rysunki pięciu gości. To właśnie ta twórcza współpraca sprawia, że komiks jest wizualnie tak bogaty.
Wśród historii mamy kilka lokalnych smaczków, i to one są moim zdaniem najciekawsze. Przede wszystkim historia Kuby, czyli kawki, która rozrabia na osiedlu Nałkowskich. Ważna jest też narracja o „baobabie” – około 130-letniej topoli czarnej, którą ze względu na stan zdrowia postanowiono wyciąć.

Podoba mi się pomysł, by do współczesnych przekazów o Lublinie wpleść też trochę historii. „Woźny” – tytułowy bohater opowieści z 9 września 1939 roku, poruszył mnie najbardziej. Ta tragiczna historia kontrastuje z humorystycznymi powiastkami o wspomnianym Kubie, czy o samozwańczym stróżu prawa.

Poszczególne opowieści są różnorodne nie tylko estetycznie, ale też językowo. Panuje w nich różny nastrój. Jedne bawią, inne uczą i promują lokalne wydarzenia – jak historia o „Festiwalu Otwartych Podwórek”. Jeszcze inne, jak „Woźny”, poruszają. Są też zróżnicowane jakościowo. Moim zdaniem dykteryjka „Inspiracja” jest najsłabsza, a zamieszczenie jej na początku książki (chronologicznie zrozumiałe) tylko utrudnia dokopanie się do tego, co w niej najbardziej wartościowe.

Niejednorodność narracji sprawia, że trochę trudno poczuć się wciągniętą przez tę opowieść. Bawiły i ciekawiły mnie anegdoty, ale w całości czegoś jednak mi zabrakło. Choć autor zaproponował spacer i pokazał kilka atrakcji, zdecydowanie nie poczułam się jakbym wraz z nim rzeczywiście odwiedziła Lublin r. Do następnej wizyty w mieście zyskałam jednak kilka nowych pomysłów.


Dominik Szcześniak, „Miasto narysowane”, timof i cisi wspólnicy 2017
Copyright © 2016 Projekt: książki , Blogger