Przepiękny graficznie i zaskakujący fabularnie. Niepokojący.
Nowy komiks od wydawnictwa timof długo nie pozwala o sobie
zapomnieć.
Opowieść Brechta Evensa jest tylko pozornie naiwną bajką dla
dzieci. Historia małej dziewczynki, opuszczonej przez matkę i wychowywanej
wyłącznie przez ojca, ujmuje kolorami i subtelnością przekazu. Brecht nie
wykłada kawy na ławę. Opowiadając o mrocznych zakamarkach ludzkiej psychiki
każe nam samym ruszyć głową.
Mała Krystynka, po stracie ukochanej Kocinki, ucieka w świat
wyobraźni. Tak poznaje niezwykłą panterę. Książę Panterlandii wydaje się być
idealnym towarzyszem w niedoli. Zabawi, przytuli, rozśmieszy... Szybko okazuje
się jednak, że w swoich barwnych opowieściach przekłamuje rzeczywistość. Mówi
Krystynce dokładnie to, co ta chciałaby usłyszeć. Dowolnie zmienia także swój
wygląd. Z kolejnymi kartami komiksu do czytelników i czytelniczek dociera coraz
więcej niepokojących sygnałów. Kiedy niemy miś zaczyna pisać kredkami na
ścianie, wiemy, że jest naprawdę źle.
„Pantera” nie daje o sobie łatwo zapomnieć, bo jest komiksem
nieoczywistym. Nie podlega szybkim interpretacjom i zaskakuje swoją
wielowymiarowością. Mroczna a jednocześnie kolorowa graficznie opowieść wymaga głębszej
refleksji. Przekaz Brechta – alegoryczny, przewrotny, metaforyczny – zmusza do
intelektualnego zaangażowania. Niejednoznaczność „Pantery” niepokoi i fascynuje
jednocześnie. Narracja momentami bawi, momentami przeraża. To naprawdę szalenie
ciekawy komiks!
Brecht Evens, „Pantera”, Timof comics 2018