kwietnia 22, 2018

Recenzja: Pantera

Recenzja: Pantera


Przepiękny graficznie i zaskakujący fabularnie. Niepokojący. Nowy komiks od wydawnictwa timof długo nie pozwala o sobie zapomnieć.

Opowieść Brechta Evensa jest tylko pozornie naiwną bajką dla dzieci. Historia małej dziewczynki, opuszczonej przez matkę i wychowywanej wyłącznie przez ojca, ujmuje kolorami i subtelnością przekazu. Brecht nie wykłada kawy na ławę. Opowiadając o mrocznych zakamarkach ludzkiej psychiki każe nam samym ruszyć głową.

Mała Krystynka, po stracie ukochanej Kocinki, ucieka w świat wyobraźni. Tak poznaje niezwykłą panterę. Książę Panterlandii wydaje się być idealnym towarzyszem w niedoli. Zabawi, przytuli, rozśmieszy... Szybko okazuje się jednak, że w swoich barwnych opowieściach przekłamuje rzeczywistość. Mówi Krystynce dokładnie to, co ta chciałaby usłyszeć. Dowolnie zmienia także swój wygląd. Z kolejnymi kartami komiksu do czytelników i czytelniczek dociera coraz więcej niepokojących sygnałów. Kiedy niemy miś zaczyna pisać kredkami na ścianie, wiemy, że jest naprawdę źle.

„Pantera” nie daje o sobie łatwo zapomnieć, bo jest komiksem nieoczywistym. Nie podlega szybkim interpretacjom i zaskakuje swoją wielowymiarowością. Mroczna a jednocześnie kolorowa graficznie opowieść wymaga głębszej refleksji. Przekaz Brechta – alegoryczny, przewrotny, metaforyczny – zmusza do intelektualnego zaangażowania. Niejednoznaczność „Pantery” niepokoi i fascynuje jednocześnie. Narracja momentami bawi, momentami przeraża. To naprawdę szalenie ciekawy komiks!


Brecht Evens, „Pantera”, Timof comics 2018
Copyright © 2016 Projekt: książki , Blogger