marca 29, 2017

Inna od siebie

Inna od siebie

Ta dobrze napisana powieść oparta na biografii Marii Komornickiej/Piotra Własta zaczyna się niejako zaczyna się od końca. Od zdejmowania garnituru, którego Piotr nie chciał się pozbyć od 1907 roku oraz od czarnej sukni, którą siostry chcą nałożyć Piotrowi pośmiertnie. Zanim poznamy Marię Komornicką poznamy więc Piotra, już jako staruszka. Zobaczymy kilka scen z jego życia codziennego. Zobaczymy nieznośne dzieciaki biegające i krzyczące za nim „Głupi Pietek”. Zobaczymy jak trudno jest mu być innym. Jak trudno jest żyć, kiedy nikt nie chce go publikować. Kiedy nie dysponuje własnymi środkami finansowymi. Kiedy musi prosić starszego brata o pieniądze. Asceza ascezą, ale z prenumerat czasopism „Skamander” i „Wiadomości Literackie” oraz tytoniu i herbaty Piotr nie może zrezygnować. To są „podstawowe prawa człowieka” - myśli.

Gdyby nie wybuch wojny Piotr prawdopodobnie nie wróciłby już do Grabowa. Ostatni rozdział swojego życia spędziłby pewnie w tzw. domach zdrowia, do których wysyłała go rodzina. Po wybuchu wojny brat zlitował się jednak nad nim i zabrał do siebie.

Do „domów zdrowia” dziecko państwa Komornickich zostało wysłane po tym, jak spaliło wszystkie swoje sukienki i oświadczyło, że jest Piotrem. Kim było to dziecko? Mężczyzną, który urodził się w ciele kobiety? Kobietą, która nie mogąc realizować się twórczo postanowiła przybrać męską postać? Człowiekiem, dla którego płeć nie ma tak naprawdę znaczenia? Helbig nie podsuwa nam gotowych odpowiedzi, ale pomaga w ich poszukiwaniu. Zagłębia się w umysły i serca swoich bohaterów. Przywołuje ważne dla ich życia fakty.

Faktem jest, że spalone sukienki zostały zakupione dla Marii Komornickiej - cudownego, długo wyczekiwanego i wymodlonego dziecka. Jej rodzice niemal od zawsze byli pewni, że wyrośnie z niej gwiazda, osoba wielkiej klasy. Była ich największą dumą i największą inwestycją. Nie bez powodu. Już w wieku 1,5 roku Maria mówiła po polsku, a wkrótce także po francusku. Wcześnie pokochała literaturę. Helbig tworzy obrazy pomagające pojąć geniusz małej Marii. I tak widzimy ją np. jak z płonącymi policzkami czyta pod kołdrą „Xięgę życia” świętej Teresy. Czyta i recytuje Mickiewicza i Kochanowskiego. Czyta świętego Augustyna. Interesuje się św. Franciszkiem i ascezą jako pomysłem na życie. Fascynuje się wielką przemianą. Życiem jako odmieniec – jako inna od siebie.

Bohaterka Helbig czuje w sobie dwie siły.  Jedna z nich dąży ku świętości, druga do całkowitej wolności. Grzeczna dusza ma na imię Marysia, niegrzeczna Mary. Mary marzy o nauce strzelania. Skoro jej brat może się szkolić w tym zakresie, to czemu nie może i ona. W końcu historia zna kobiety rycerki, które w męskim przebraniu szły walczyć. „Ponieważ płeć jest fazą w społeczeństwie, płeć może się zmieniać… i może zniknąć całkowicie, ustępując fazom mniej znanym, a bardziej niebiańskim” – pisała Komornicka. Maria widzi, że noszenie płci ma konsekwencje. Np. przed świętą Teresą, którą tak podziwia, uniwersytety nie stały otworem. Tymczasem ona chce się rozwijać. Chce zostać pisarką. Ma otwarty umysł, myśli poza schematami, bada nowe nurty i jest niezwykle ciekawa świata. Fascynują ją książki i ludzie. Zakochuje się, przeżywa pierwsze miłosne zawody a swoje doświadczenie wykorzystuje w twórczości. Helbig świetnie kreśli portret psychologiczny bohaterki. Tworzy człowieka z krwi i kości.

Helbig wyraźnie rysuje także sylwetki pozostałych bohaterów. Przede wszystkim rodziców i rodzeństwa, ale także innych osób z otoczenia Marii - twórców i adoratorów. Dobrze oddaje klimat epoki. Pomaga wczuć się w atmosferę tamtych lat i sposób myślenia ówczesnych.

Co bardzo nietypowe dla powieści, autorka wykorzystuje w książce wypowiedzi bliskich Marii, zwłaszcza rodzeństwa, które opowiada o siostrze i komentuje różne jej decyzje. Wypowiedzi te nie są wplecione w narrację. Stanowią do niej dodatek.

Warto zaznaczyć, że głosy rodzeństwa nie zawsze są zgodne. Brat Jan uważa np., że Maria podlegała maniom od bigoterii do kompletnego ateizmu. Według siostry Anieli Maria nie była bigotką i nigdy też nie była ateistką, choć jej wiara w boga nie była całkiem zgodna z dogmatami kościoła. Helbig nie komentuje wypowiedzi. Niezaburzenie opowiada własną historię.

Co równie oryginalne, Brygida Helbig w swojej książce kilka razy odnosi się do własnego procesu tworzenia. Np. zamieszczając w książce list, który wysłała do kliniki psychiatrycznej, w której przebywała Komornicka, czy też odpowiedź z kliniki. Wspomina także lekturę artykułu Marii Janion, poprzedzającą pisanie książki. Oraz własne poglądy na temat życia Piotra, które ulegały zmianom. Przyznaje np., że myślała, iż Piotr żył w zamknięciu i nigdzie nie wychodził, ale w miarę pisania powieści spotykała coraz więcej osób, których krewni mieszkali w Grabowie, lub którzy słyszeli coś o Piotrze. „Ostatnio znajoma, której nie widziałam dwadzieścia lat, zdradziła mi, że jej rodzice pochodzą z Grabowa. Twierdzi, że widywano czasem głupiego Piotrka na koniu, bywało, że cwałował po okolicy, gnał jak widmo.” – pisze Helbig.

Wydaje się, że Helbig bawi się konwencjami. Czasem pisze niczym reporterka, czasem niczym bajarka. Niczym inna od siebie. Polecam.


Recenzja ukazała się w najnowszym numerze kwartalnika ZADRA

marca 28, 2017

Bura i szał

Bura i szał

Aleksandra Zielińska pisze o tym, co może się stać, gdy zaszufladkujemy człowieka. Gdy jeszcze w dzieciństwie przyszyjemy do niego metkę osoby nienormalnej. Gdy odmówimy mu wsparcia i pozbawimy go poczucia bezpieczeństwa oraz prawa do decydowania o sobie. To książka pokazująca jak okrutni mogą być najbliżsi. I jakie mogą być konsekwencje tego okrucieństwa. Konsekwencje, których dałoby się uniknąć.

marca 27, 2017

Ofiara

Ofiara

Akcja książki „Ofiara” rozpoczyna się 6 października 1987 roku w Pascayne w New Jersey. Czarnoskóra Ednetta Frye, chodząc po ubogiej dzielnicy Red Rock, poszukuje informacji o swojej zaginionej córce. Pokazuje jej zdjęcia, opowiada o zaginięciu i prosi o pomoc w odnalezieniu.

7 października Sybilla zostaje znaleziona na kawałku brezentu. Jej nadgarstki i kostki u nóg są związane za plecami. Głowa owinięta jakimś materiałem. Włosy wysmarowane kałem. Twarz opuchnięta i posiniaczona, oczy podbite. Nos pokrywa zakrzepła krew. Ubranie podarte i zakrwawione. Na ciele napisy: czarna kurwa ku kux klann.

Na oddziale ratunkowym, na który zostaje przewieziona, dziewczyna niechętnie rozmawia z policją. Z trudem przychodzi jej opowiedzenie o tym, co się wydarzyło. Twarz chowa w ramionach matki. Ale wyznaje: że została wielokrotnie zgwałcona przez 5,6 lub 7 mężczyzn, że wszyscy mężczyźni byli biali i przynajmniej jeden z nich był policjantem. Jej wyznania rozpętują prawdziwą burzę.

Białe gliny wielokrotnie zgwałciły czternastoletnią dziewczynkę, po czym zostawiły ją na pewną śmierć – powtarzają ludzie. Białe media milczą. Rodzą się pytania. Kobieta która znalazła Sybillę cierpi z powodu braku zainteresowania jej osobą. Przecież ją uratowała! Jest bohaterką! Dlaczego nie piszą o tym gazety? Policjantów zastanawia fakt, że napis został wykonany do góry nogami. Sama go sobie zrobiła? Obrońcy praw czarnoskórych włączają się do akcji. Dla Sybilli, dla czarnoskórych czy dla własnej chwały? Sybilla wskazuje policjanta gwałciciela. Kto w tym wszystkim jest tytułową ofiarą?

Na pierwszy rzut oka głównym tematem książki Joyce Carol Oates jest rasizm. Oates w świetny sposób pokazuje problemy czarnej społeczności zamieszkującej Stany Zjednoczone lat osiemdziesiątych. Społeczności nie chronionej przez prawo. Czarnych obywateli, których biali policjanci potrafią zabić z uśmiechem na ustach. Problem, który pokazuje jest jednak szerszy. Przede wszystkim chodzi o władzę. Nie tylko o władzę białych nad czarnymi, ale także władzę mężczyzn nad kobietami, zamożnych nad biednymi, żywych nad umarłymi. A wszystko to zostaje pokazane z różnych perspektyw. Oates oddaje głos swoim bohaterom i pozwala im opowiedzieć własną prawdę. I pokazać własne słabości.


Recenzja ukazała się w najnowszym numerze kwartalnika ZADRA

marca 26, 2017

Sztuka kochania

Sztuka kochania

Z ogromną pasją, ze znawstwem, z miłością do swojego zawodu, ale także ze zrozumieniem i akceptacją dla drugiego człowieka. Z chęci pomocy ludziom. Tak właśnie powstała „Sztuka kochania”. I czuje się to w niemal każdym akapicie.

Po raz pierwszy książka ukazała się czterdzieści jeden lat temu. Dawno. Mimo to, jeśli kiedykolwiek będę miała córkę, chciałabym, żeby ją przeczytała. Wisłocka jest bowiem niczym niezwykle mądra babcia. Posiada wiedzę o życiu i dystans, właściwy osobom dojrzałym. Jednocześnie jako babcia-ginekolożka łączy w sobie eksperckość z ciepłem, które może dać nam ktoś bliski. Wisłocka rzadko ocenia, zwykle akceptuje. Radzi, uświadamia, tłumaczy.

marca 24, 2017

Floryda

Floryda

„Floryda” to pięć monologów rozpisanych na dwie płcie. Trzy z nich należą do mężczyzn, dwa do kobiet. Są wśród nich osoby młode i stare, schorowane i całkiem zdrowe. Coś ich jednak łączy. Przede wszystkim jest to Floryda. Dla każdego z nich może być ona jednak czymś innym. Na przykład miejscem, do którego planują się przenieść. Albo imieniem, które chcieliby przyjąć.

marca 22, 2017

Zespół ojca

Zespół ojca

Po świetnej książce „Jak pokochać centra handlowe”, której główną bohaterką a zarazem narratorką jest matka, wydawnictwo Wielka Litera w ręce czytelników i czytelniczek oddało opowieść ojca. Jak wyszło?

„Zespół ojca” to historia Konrada - mieszkającego w Irlandii Polaka, taty ukochanego Filutka. Dość przewrotny jest tytuł książki. O ile jego drugi człon w oczywisty sposób wskazuje na ojcostwo, o tyle słowo „zespół” można interpretować przynajmniej na dwa sposoby. Pierwszy odsyła nas w stronę muzyki. Konrad kocha muzykę, która obok bycia rodzicem wydaje się dawać mu najwięcej radości. W końcu tytułowemu ojcu udaje się nawet stworzyć zespół. Szczęście nie trwa jednak długo. I tak dochodzimy do drugiego znaczenia, wiążącego się z chorobą. W kontekście książki, za chory można uznać system, w którym ojciec, nie będąc w związku małżeńskim z matką swojego dziecka, nie ma do tego dziecka żadnych praw. Ponieważ Konrad nie jest żonaty, w momencie rozpadu relacji z Belle jego sytuacja ojcowska zmienia się diametralnie.

marca 20, 2017

Córka Stalina. Niezwykłe i burzliwe życie Swietłany Alliłujewej

Córka Stalina. Niezwykłe i burzliwe życie Swietłany Alliłujewej

Życie Swietłany Alliłujewej rzeczywiście było niezwykłe. Przypuszczam, że nawet rozpisane w punktach i tak czytałoby się świetnie. To po prostu fascynująca historia.

Swietłana Alliłujewa urodziła się 28 lutego 1926 roku jako córka Józefa Stalina i jego drugiej żony Nadii Alliłujewej. Gdy miała zaledwie sześć i pół roku jej matka popełniła samobójstwo. Swietłana nie zdążyła zapamiętać ani jej twarzy, ani zbyt wielu przejawów matczynej czułości. Mimo to strata była ogromna. Bezpowrotnie odmieniła jej życie odbierając wewnętrzny spokój. Listopad, miesiąc tragedii, do końca życia Swietłany pozostawał dla niej czasem wyjątkowo trudnym. Niepokój wówczas narastał, trudno jej było usiedzieć w jednym miejscu, cierpiała.

marca 11, 2017

Linie kodu kreskowego. Piętnaście historii

Linie kodu kreskowego. Piętnaście historii

W książce „Linie kodu kreskowego” Toth daje nam możliwość podejrzenia życia piętnastu Węgierek. Kobiet w różnym wieku i w różnej sytuacji. Dziewczyn przeżywających pierwszą miłość, nastolatek dopiero poznających świat, młodych matek, kobiet zdradzanych, samotnych, obserwujących śmierć i chorobę. Kobiet żyjących na Węgrzech, mieszkających za granicą, czy będących w podróży. Pozornie różnych a jednak tak podobnych. Wrażliwych, często niemal jednakowo przeżywających damsko-męskie relacje, uwikłanych w niełatwe więzy rodzinne i próbujących oswoić przeszłość, a przy tym narratorek nie dramatyzujących i nie moralizujących.

marca 08, 2017

Niedziela, 4 stycznia

Niedziela, 4 stycznia

„Niedziela, 4 stycznia” to zapis jednego dnia z życia pewnego studenta. Zapis momentami bardzo reporterski, momentami poetyczny. Niosący duży ładunek emocjonalny. Siłę przekazu zwiększa prawdopodobnie to, iż już na samym początku opowieści Trouillot informuje nas, że student umrze. Śledzimy więc coś znacznie więcej niż tylko kolejny dzień z życia młodego człowieka. Śledzimy ostatni dzień życia. Uczestniczymy w nim. Mamy dostęp do ostatnich myśli i ostatnich obserwacji, poznajemy ostatnie decyzje, refleksje i wspomnienia, obserwujemy ostatnie kroki. Świadomość ostateczności wyostrza umysł. Nic o czym przeczytamy nie będzie bez znaczenia.

marca 07, 2017

Historia pszczół

Historia pszczół

Trzy płaszczyzny czasowo-przestrzenne, trzy narracje czerpiące z różnych stylów literackich, trzy historie i  trzy dramaty. Bogactwo emocji i doświadczeń zawierających się w relacjach międzyludzkich oraz koegzystencji ludzi i zwierząt, natury i kultury.

„Najstarszym” bohaterem książki Mai Lunde jest William. Poznajemy go w roku 1852 w Maryville w Anglii. William jest przyrodnikiem. Jest ambitny i pracowity, ale jego olejem napędowym jest uznanie ze strony innych. Bez oleju jego mechanizm zaciera się i przestaje działać. William przestaje jeść, pić, myć się i wychodzić z łóżka. Kiedy zawodzą autorytety naukowe szansa na ozdrowienie pojawia się w zaimponowaniu synowi. Nie będzie to jednak zadanie łatwe. Ciągle nieobecny Edward zdaje się ponad bliskość rodziny cenić towarzystwo butelki. Jakże różny jest od swojej siostry Charlotte. Oddanej ojcu, dzielącej jego pasje, zaangażowanej w jego projekt rewolucji konstrukcji ula… Czy jednak możliwe, by to właśnie Charlotte mogła być tą, która pomoże ojcu wyrwać się ze szpon melancholii?
Copyright © 2016 Projekt: książki , Blogger