„Kwaśne jabłko” to komiks, który raczej się przeżywa niż
czyta. Zdecydowanie bardziej doświadcza i obserwuje niż po prostu ogląda.
Ten komiks osacza w podobny sposób, w jaki napastnik może osaczyć ofiarę. Niby już od samego początku coś zdaje się być
nie tak, ale zanim zdążymy się zorientować, przychodzi pierwszy, niespodziewany cios. Później
wszystko dzieje się tak szybko, że w sumie trudno jest precyzyjnie
odtworzyć kolejność zdarzeń. W głowie
pozostają jednak obrazy. Okropne obrazy przemocy, których nie sposób zapomnieć.
Pozostaje także wspomnienie duszności i strachu. Poczucia, że nie ma się dokąd
uciec.
Jerzy Szyłak - autor scenariusza, wraz z malarką Joanną
Karpowicz, stworzyli bardzo realistyczny komiks portretujący przemoc domową.
Znajdziemy w nim nie tylko charakterystyczne sytuacje pokazujące okoliczności,
w jakich bardzo często dochodzi do przemocy. Przede wszystkim autorzy bardzo
dobrze uchwycili mechanizm, niepozwalający ofierze wyjść z przemocowego
związku.
Nie umiem wyobrazić sobie emocji osoby, która jest lub była
ofiarą przemocy domowej, a teraz jest czytelniczką tego komiksu. Myślę, że jest
on na tyle mocny, że obcowanie z nim może działać nawet na zasadzie ponownego
przeżywania traumy i być kolejnym nadużyciem. Sądzę jednak, że dla tych, którzy
nie wiedzą czym jest przemoc domowa i nie rozumieją czemu ofiara „po prostu”
nie odejdzie, może być naprawdę dobrą
lekcją. „Kwaśne jabłko” może pomóc zrozumieć ofiarę i jej sytuację. Dość
optymistycznie myślę sobie nawet, że mógłby przyczynić się do tego, iż słysząc
krzyki bitej za ścianą kobiety, zadzwonimy po policję, nie myśląc, że gdyby jej
to przeszkadzało, to przecież sama mogłaby to zrobić. I rozumiejąc, że to, iż sąsiad
wygląda na porządnego człowieka, który w dodatku co niedziela chodzi do
kościoła, niczego jeszcze nie załatwia.
Przedstawiona w komiksie historia jest dość
prosta. Ona – nauczycielka, jest zależna ekonomicznie od męża biznesmena. Jest
też wierząca, co nie sprzyja podjęciu decyzji o odejściu od tyrana. Ale co w
sytuacji, gdy to kobieta jest tą, która lepiej zarabia? Inteligentna,
nowoczesna, niewierząca. A mimo wszystko coś nie pozwala jej zakończyć
tej relacji? To dopiero byłaby historia pomagająca zrozumieć problem.
„Kwaśne jabłko”,
Jerzy Szyłak, i Joanna Karpowicz, Timof i cisi wspólnicy, Warszawa 2017