Trzy płaszczyzny czasowo-przestrzenne, trzy narracje
czerpiące z różnych stylów literackich, trzy historie i trzy dramaty. Bogactwo emocji i doświadczeń zawierających
się w relacjach międzyludzkich oraz koegzystencji ludzi i zwierząt, natury i
kultury.
„Najstarszym” bohaterem książki Mai Lunde jest William. Poznajemy
go w roku 1852 w Maryville w Anglii. William jest przyrodnikiem. Jest ambitny i
pracowity, ale jego olejem napędowym jest uznanie ze strony innych. Bez oleju jego mechanizm zaciera
się i przestaje działać. William przestaje jeść, pić, myć się i wychodzić z łóżka. Kiedy
zawodzą autorytety naukowe szansa na ozdrowienie pojawia się w zaimponowaniu
synowi. Nie będzie to jednak zadanie łatwe. Ciągle nieobecny Edward zdaje się
ponad bliskość rodziny cenić towarzystwo butelki. Jakże różny jest od swojej
siostry Charlotte. Oddanej ojcu, dzielącej jego pasje, zaangażowanej w jego
projekt rewolucji konstrukcji ula… Czy jednak możliwe, by to właśnie Charlotte mogła
być tą, która pomoże ojcu wyrwać się ze szpon melancholii?
W książce losy Williama przeplatane są z losami Tao i George’a.
Tego drugiego poznajemy w roku 2007 w Autumn Hill w Stanach Zjednoczonych. George
prowadzi rodzinną hodowlę pszczół. Sam buduje swoje ule zgodnie z opracowanym
ponad 150 lat wcześniej rodzinnym projektem. Marzy o inwestycjach i rozwoju, a
finalnie także o przejęciu interesu przez syna. Tom ma jednak zupełnie inne
plany. Poza tym relacja ojca z synem i w tej historii nie wygląda różowo.
Sporo tu oczekiwań, zawiedzionych nadziei, braku zrozumienia a chwilami nawet
braku zainteresowania. Mimo trudności George i Tom podejmują wysiłek wzajemnych
rozmów. Czy to jednak wystarczy? Czy w najtrudniejszym momencie George odnajdzie
u swego boku syna?
Bohaterką trzeciej, paralelnie snutej opowieści, jest Tao. Jedyna
w tej trójcy kobieta. Ona również ma syna. Swoje oczko w głowie. Skarb, dla
którego pragnie lepszego życia. Tao żyje w przyszłości, w roku 2098 w
dystrykcie 242 w Shirong w Syczuanie. W jej świecie nie ma już pszczół, dlatego
Tao, podobnie jak wielu innych, wykonuje żmudną pracę ręcznego zapylania drzew.
Haruje całymi dniami. Na czas z najbliższymi pozostaje zaledwie godzina dziennie.
Jak w takich warunkach wychować dziecko? Jak przekazać mu wiedzę, która mogłaby
ustrzec go przed podobną harówką? Niestety Tao nie będzie miała okazji się tego
dowiedzieć. Tajemniczy wypadek sprawi, że życie Tao, ale i całego dystryktu, zmieni
się.
Maja Lunde ciekawie i przekonująco pisze historie ludzi, spod
których prześwituje piękna opowieść o miłości do natury. „Historia pszczół” to
bez wątpienia powieść proekologiczna. Ale nie tylko. To także książka napisana z
ogromną wrażliwością i świadomością problemów występujących w relacjach
międzyludzkich.
Maja Lunde „Historia pszczół”, Wydawnictwo Literackie 2016
P.S.: A już w maju Maja Lunde będzie gościć w Polsce! W piątek 19 maja o godz. 18:00 spotka się z czytelni(cz)kami w ramach Festiwalu
Apostrof we wrocławskim empiku Renoma (ul. Świdnicka 40). W sobotę o godz.
16:00 weźmie udział w spotkaniu w Teatrze Powszechnym w Warszawie (ul. Jana
Zamoyskiego 20). A w niedzielę, na Targach Książki w Warszawie (Stadion Narodowy), będzie podpisywała "Historię pszczół" na stoisku Wydawnictwa Literackiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz