„Możesz mnie zjeść, ale co mi za to kupisz?” - czytamy w
pierwszej dedykowanej dzieciom sztuce Doroty Masłowskiej. Główny temat książki to konsumpcjonizm. Tworząc książkę dla najmłodszych
(ale nie tylko) pisarka pozostała wierna szczególnie lubianym przez
siebie treściom. I świetnie, bo jako genialna obserwatorka umie portretować
współczesne społeczeństwo wyjątkowo trafnie. W dużej mierze to właśnie proponowany
przez nią bardzo krytyczny obraz współczesnej polskiej rzeczywistości zjednał Masłowskiej
krytykę oraz dorosłych czytelników i czytelniczki, czyniąc z niej najpopularniejszą
autorkę młodego pokolenia.
Jak to często bywa w przypadku ciekawych projektów, także za
najnowszym dokonaniem Masłowskiej, czyli „Jak zostałam wiedźmą. Opowieść
autobiograficzna dla dzieci i dorosłych”, stoi więcej osób niż sama autorka
tekstu. Zaczynając od początku, czyli od pomysłu i inspiracji, wymienić należy Agnieszkę
Glińską. To właśnie Glińska namówiła Masłowską na stworzenie sztuki dla dzieci.
Dodatkowo, działalność artystyczna reżyserki, a zwłaszcza ''Pippi
Pończoszanka'', były dla Masłowskiej inspiracją. Nawiasem mówiąc, właśnie
dlatego premiera książki odbyła się równolegle z premierą sztuki w Teatrze
Studio.
Obok Glińskiej ważną dla książki postacią jest córka
Masłowskiej, Malina, na której pisarka „ćwiczyła” narrację, sprawdzając reakcje
dziewczynki. Ostatnia „matka” książki to Marianna Sztyma, której ilustracje
fantastycznie dopełniły publikację Wydawnictwa Literackiego. Dla wszystkich pań
- wyrazy uznania.
Przejdźmy do powodów uznania. Jeden z moich pierwszych
zachwytów nad książką dotyczył pomieszania konwencji. Wiele jest w tej sztuce
ze starej dobrej baśni, ale i ze współczesnych kreskówek. Znajdzie się w niej nawet
coś z poważnej literatury, czy kina. Zabawa konwencjami umożliwia Masłowskiej
stworzenie opowieści prawdziwie uniwersalnej, w której autorka może pouczyć
zarówno dzieci jak i dorosłych - i to bez przynudzania czy moralizatorstwa.
Uznanie należy się autorce także za temat. O
konsumpcjonizmie, o tym, że nigdy nie mamy wystarczająco dużo, że wciąż chcemy
więcej, nowocześniej, modniej… warto mówić, zwłaszcza najmłodszym i w
kontekście najmłodszych. Masłowska słusznie zauważa, że łatwiej jest rodzicom kupić
dziecku kolejny gadżet niż podarować czas i uwagę. Świat gadżetów i łatwych
rozwiązań kusi na każdym kroku, niczym najczarniejszy bajkowy charakter. A
jednak warto mu się opierać. To opieranie się jako codzienna walka dobra ze
złem, idealnie sprawdza się w narracji dla najmłodszych. I nie tylko ich.
Opowieść Masłowskiej - momentami śmieszna, momentami smutna
- dorosłych nakłania do indywidualnej refleksji nad własnymi wyborami a najmłodszych uwrażliwia. Każe odpowiedzieć na pytanie czy ''więcej
i więcej'' rzeczywiście prowadzi do ''lepiej i lepiej''? i w jakim świecie
wolimy żyć - w świecie gadżetów czy
ludzi, symulatorów kontaktów, czy prawdziwych relacji?
Dorota Masłowska, Jak zostałam wiedźmą. Opowieść
autobiograficzna dla dzieci i dorosłych, Wydawnictwo Literackie 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz