"Ahatanhel", to druga po „Kolekcji namiętności” wydana w
Polsce powieść Śniadanko. Powieść aktualna, bowiem opowiadająca o współczesnych
problemach ukraińskiego społeczeństwa, oraz o życiu poszczególnych bohaterów,
nieprzypadkowo połączonych wątkiem kryminalnym z Holandią i z Niemcami.
Nie tylko wątek kryminalny łączy Ukrainę z Niemcami.
Pochodzący ze wschodu niemiecki profesor, leczy psychikę dzisiejszego Europejczyka
metodą, w której niezwykłą role odgrywa, jawiąca się jako nie w pełni jeszcze
ucywilizowany kraj, Ukraina. Ten swoisty stan „niedostatku” chroni jej
mieszkańców przed chorobami duszy, będącymi nieodłączną częścią cywilizacji
zachodu.
Akcja powieści toczy się w Tygrysowicach - stolicy
wszechprowincji świata – małym, zakompleksionym galicyjskim miasteczku.
Niewielki rozmiar przygranicznego miasteczka w żadnym wypadku nie wpływa na rozmiar
lokalnego patriotyzmu. Tygrysowiczanie czują się mieszkańcami prawdziwej metropolii.
Konkurując z Lwowem o miano stolicy odseparowanej Galicji pragną oderwania
Ukrainy Zachodniej od reszty kraju.
Na łamach książki poznajemy przygody osób, które przede
wszystkim związane są z gazetą codzienną KOLT 2 (Kultura, Obiektywizm,
Ludowość, Tradycja). Powstałą na gruzach pisma COLT (Cywilizacja, Obiektywizm,
Liberalizm, Teraźniejszość) redakcję tworzą m.in.: Lichosława Galiczanko –
kierowniczka działu Rozrywka, Śnieżana Młoteczko – dziennikarka, Julian
Josypowycz Niezapominajko – redaktor naczelny, Pan Fiołko – zastępca pana
Niezapominajki, Pan Margerytko – zastępca pana Niezapominajki i pana Fiołki. Do
innych ważnych bohaterów zalicza się listonoszka - Pani Mila, konsultant ds.
marketingu - Arnold Homosapienson i inspektor śledczy Mychajło Iwanowycz
Tyczyna.
Kluczową dla książki postacią jest dobiegająca trzydziestki Galiczanko.
To ona, krótko ostrzyżona feministka poprowadzi czytelnika przez świat ukraińskiego
społeczeństwa. Bieg jej perypetii - związanych z marną jakością lokum, brudną
wodą, problemami z ogrzewaniem, sąsiadami, czy listonoszką - odmieni nie tyle
zagadka zaginięcia Arnolda Homosapiensona, co znalezienie szczura - tytułowego
Ahatanhela.
W tej kreślonej piórem Śniadanko rzeczywistości, dominującą
rolę zdają się odgrywać odcienie ironii, prowokacji, kpiny oraz
charakterystycznego, gorzkiego humoru. Pośród nieco dziwacznych tytułów
rozdziałów i zdecydowanie dziwacznych postaci przebija jednak autentyczna
troska o losy ojczyzny. Z niezwykłą lekkością autorka pisze o sprawach ważnych.
Niczym od niechcenia porusza kwestie tożsamościowe, narodowe, czy kulturowe. Ta
książka to także satyra na współczesne, goniące za sensacją, media - nie tylko
ukraińskie. Nie tylko ukraiński jest całokształt problematyki.
Natalka Śniadanko, „Ahatanhel”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec
2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz