Jack Unterweger był pierwszym
seryjnym mordercą w historii Austrii. Był także osobą publiczną, która zjednała
sobie nie tylko grono wiedeńskich intelektualistów, ale także paru wysoko
postawionych polityków. Wielu z nich, w tym Elfriede Jelinek, nie wiedziało
oczywiście o tym, że człowiek w którego przemianę tak mocno wierzyli, nigdy nie
przestał być niebezpiecznym zabójcą, a jego autobiograficzna powieść „Czyściec”
(której styl tak wychwalali) zamiast szczerego wyznania win, była jedynie kolejną
autokreacją.
Skazany na karę dożywotniego
więzienia Unterweger, skończył korespondencyjne kursy pisarstwa (opłacone przez
jedną z bardzo wielu kobiet, które pozostając pod jego urokiem i olbrzymim
wpływem, były gotowe zrobić dla niego niemal wszystko), a następnie przystąpił
do pisania swojej biografii, która w niedługim czasie od jej wydania zdobyła
status bestesselera. W książce tej Jack po raz pierwszy przedstawił teorię, do
której później powracał w wielu wywiadach, i która to teoria miała mieć swoje
źródło w głębokiej autorefleksji autora. W rzeczywistości jednak była kompilacją
wygodnych faktów i kłamstw oraz wyparciem tych niewygodnych. I tak, powód dla
jakiego Jack znalazł się w więziennej celi, czyli okrutne zamordowanie młodej
dziewczyny, w ogóle nie został w niej opisany. Powieść kończy się bowiem „zbyt
wcześnie”, bo w 1971 roku (morderstwa dokonał w 1974), kiedy autor trafia do więzienia
za kradzież samochodu. Powstały na podstawie „Czyśca” film również nie wnosił
do sprawy niczego nowego. Reżyser filmu Willie Hengstler został „poproszony”,
by nie odtwarzać zbrodni i nie wspominać o dożywociu.
Zamiast faktów przedstawiających
bestialskie oblicze Jacka Unterwegera otrzymaliśmy rzewną historię porzuconego
przez prostytuującą się matkę chłopca, którego silną ręką, w oparach
papierosowego dymu, wódki i uczuciu głodu, wychowywał dziadek alkoholik (wedle
innych osób z rodziny Unterwegera, Jack był jednak oczkiem w głowie staruszka,
który spełniał wszystkie jego zachcianki). Jak twierdził sam zainteresowany,
powodem jego późniejszych problemów z prawem było traumatyczne dzieciństwo,
które musiał w końcu odreagować. Czasem posiłkował się także wyznaniem poczucia
głębokiego poniżenia klasy niższej, która to zmuszała go do użycia przemocy
wobec uprzywilejowanych - w rzeczywistości jednak przemoc ta nigdy nie została
wymierzona w bogatych i zajmujących wysokie stanowiska mężczyzn, a w bezbronne
dziewczyny.
„Czyściec” oraz spryt i inteligencja
jego autora, okazała się na tyle
przekonująca, że Jack Unterweger nie tylko został warunkowo zwolniony z
więzienia, ale także stał się ikoną austriackiego systemu resocjalizacji.
Ikoną, która za państwowe pieniądze jeździła po kraju i zagranicy mordując
napotkane tam kobiety-prostytutki.
John Leake studiował przypadek
Unterwegera przez trzy lata. Przeczytał wszystkie jego książki i sztuki,
rozmawiał z policjantami prowadzącymi jego sprawę oraz kobietami, które w sobie
rozkochał. Jego książka „Pisarz, który nienawidził kobiet. Podwójne życie
seryjnego mordercy” to niezwykle ciekawe studium rzadko spotykanego przypadku międzynarodowego
seryjnego mordercy, ale nie tylko. To także opis niezwykłej łatwości, z jaką
rozkochany w sobie narcyz, okłamujący, wykorzystujący i zdradzający kobiety
(Jack niejedną ze swoich kochanek próbował zmienić w prostytutkę i czerpać z
niej korzyści finansowe - i miał na tym polu sukcesy) podbijał serca i zniewalał
umysły kolejnych kobiet. To także historia policyjnego śledztwa i
międzynarodowej współpracy policjantów, którzy będąc święcie przekonanymi o
winie Jacka, stawali na głowie by zdobyć silne dowody, które umożliwiłyby
ponowne osadzenie go za kratkami więzienia.
John Leake, Pisarz, który nienawidził kobiet. Podwójne życie seryjnego mordercy,
Znak 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz