lipca 01, 2018

Lifestyle: 3 książki o dobrym jedzeniu



Smaczne jedzenie to zdecydowanie za mało. Jedzenie powinno być dobre. A dobre, to takie, które nas odżywia i karmi w pełnym znaczeniu tych słów. Które nie zagłusza głodu, ale odpowiada na potrzeby. To jedzenie, które nie jest źródłem zniszczenia i krzywdy. Jedzenie wegańskie i wegetariańskie. Takie, którego przygotowywanie, spożywanie i współdzielenie sprawia przyjemność. Które nie wiąże się z marnotrawstwem. Jeść dobrze, to jeść świadomie. Trzy książki, napisane z takim właśnie świadomym podejściem do jedzenia, chciałabym Wam dziś gorąco polecić. Książki, które są czymś więcej niż tylko zbiorami przepisów i kolorowych zdjęć. Myślę, że tak jak ja, większość z Was znajdziecie w nich także coś, czego wcale nie szukała, choć prawdopodobnie potrzebowała.

1. Maia Sobczak, „Qumam kasze. Do ostatniego okruszka”, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2018


 „Pamiętaj, że rzeczy najprostsze i właśnie te codzienne kształtują to, kim jesteś – jak niewielka kropla, bez zbędnego pośpiechu drąży niestrudzenie skałę – a kupując coś, zawsze przy okazji nabywasz kawałek siebie. Nie zmarnuj tej miłości”.

Powyższy cytat otwiera książkę Mai Sobczak i od razu zawiera w sobie motyw przewodni książki, czyli ideę zero waste. Zaczynam od tej książki, bowiem wykorzystywanie resztek jest czymś co łączy wszystkie 3 pozycje, ale u Mai Sobczak jest to prawdziwa filozofia życia.

„Żyjemy w czasach przesytu, ogólnego nadmiaru – informacji, jedzenia, czy gromadzonych rzeczy. Mimo to jesteśmy wiecznie głodni nowego, wręcz spragnieni i nienasyceni, po omacku szukając satysfakcji nie tu, gdzie trzeba. Pracujemy dużo, żeby mieć dużo i móc dużo, a tak naprawdę nie wykorzystujemy w pełni własnych możliwości czy talentów, część wyrzucając nieświadomie do śmieci” – pisze autorka. Tłumaczy także czym jest jej osobista filozofia no waste. „To szeroko rozumiana myśl o szacunku do siebie, swojej pracy, talentów, które dzięki tym zmianom i oszczędności mogę rozwijać, o miłości do ziemi, bo to z niej wszystko wyrasta, to ona rodzi i karmi wszystko, co nas otacza.”


Maia Sobczak przypomina, że w Polsce co roku wyrzucamy i marnujemy około 9 milionów ton jedzenia, które są przecież warte czas, pieniądze, czy zaangażowanie. W swojej nowej książce pokazuje jak możemy to zmienić. Podsuwa pomysły, snuje historie, daje wskazówki i inspiruje. Zachęca, by zjadać do ostatniego okruszka. By zjadać jedzenie dobre, nie perfekcyjne. „Jedzenie nie musi być perfekcyjne, żeby było wartościowe – zupełnie tak samo jak ty czy ja” – pisze.

Co mnie szczególnie urzekło? Styl autorki, jej rodzinne opowieści i sałatka owocowo-warzywna. Nigdy bym nie pomyślała, że pomidor i sałata może pasować do malin, jeżyn, czy porzeczek, ale pasuje. Do innych owoców także.


2. Eryk Wałkowicz, „Roślinny lunchbox dla każdego”, Flow books, Kraków 2018


Eryk Wałkowicz jest weganinem i dyplomowanym dietetykiem. W swojej książce odpowiada na wiele pytań dotyczących zdrowej kuchni i zbilansowanych posiłków. Dokładnie opisuje sposób, w jaki powinniśmy/nnyśmy komponować nasze codzienne menu. Pisze także o odpowiednim pakowaniu, przechowywaniu i ewentualnym odgrzewaniu jedzenia. Zgodnie z tytułem, chodzi w końcu o lunchbox, a więc jedzenie, które możemy ze sobą zabrać do pracy, czy do parku. Lunchbox roślinny, a więc wegański a przy tym taki, który zaspokoi głód, będzie bogaty w składniki odżywcze i da energię. 

Autor proponuje jedzenie dostosowane do naszych możliwości i potrzeb, a więc zarówno takie, które przygotujemy szybko (np. miksując odpowiednie składniki na koktajl), jak i to bardziej pracochłonne, ale też intrygujące (jak bataty nadziewane zieloną soczewicą i pomidorami). Eryk Wałkowicz wskazuje też różne ułatwienia i zachęca do wykorzystywania resztek oraz do gotowania na zapas i zamrażania. Po wszystkich tych informacjach wstępnych serwuje też solidną porcję przepisów na śniadanie, kanapki, przekąski, mały lunch, obiad, koktajle i napoje, słodkości oraz dodatki.

Co mnie szczególnie urzekło? Czytelność książki, jej strona estetyczna, a przede wszystkim - duży nacisk na kwestię zdrowia. Co ważne i rzadko spotykane w typowych książkach kucharskich, tu przy każdym przepisie znajdziemy informacje dotyczące wartości odżywczych danego posiłku – kaloryczności, ilości białka, węglowodanów, tłuszczy, wapnia oraz żelaza.


3. Katarzyna Kędzior, „Slow west wege. Kochaj, gotuj i żyj na całego!”, Babaryba, Warszawa 2018


To chyba najbardziej osobista książka w zestawie. Katarzyna Kędzior dzieli się w niej historią opuszczenia miasta i przeprowadzki na wieś. Historią zmiany. Jak sama pisze, postanowiła żyć poza systemem. Teraz, wraz z partnerem, prowadzą dom gościnny „U Lokusza” w Potoczku w Kotlinie Kłodzkiej. W miejscu, gdzie nie ma przystanków autobusowych, ani asfaltowych dróg, ale są cisza, strumyki oraz malownicze widoki na góry, łąki i lasy. Cuda, które Katarzyna uwiecznia na kliszy. Autorka książki nie tylko bowiem gotuje, ale też fotografuje. Pragnie zatrzymać piękno, uchwycić chwile, ludzi i emocje.

Kuchnia autorki również wyróżnia się spośród całej trójki. Jest pięknie prosta. Z dużym naciskiem na sezonowość.  Jest też tworzona z produktów bardzo łatwo dostępnych.

W książce znajdziemy sto przepisów podzielonych na sześć działów: dzień dobry, do syta, na słodko, do słoika, z resztek oraz nie kupuj. Przepisy zaprezentowane są w sposób bardzo przejrzysty, z podaniem wszystkich pomocnych informacji.

Co mnie szczególnie urzekło? Pomysł połączenia opowieści o jedzeniu z opowieścią o życiu i fotografiami autorki. Autentyczność tej książki. Jej szczerość i prostota.

3 komentarze:

  1. Jeszcze nie znalazłam książki kucharskiej dla siebie - korzystam raczej z internetu. Książka dla mnie musiałaby być... bardzo prymitywna, bo jako student nie mam nawet blendera. Ani normalnego garnka. Tym bardziej pieniędzy i czasu na gotowanie wyszukanych rzeczy. Moja kuchnia opiera się na przetrwaniu i wegetarianizmie. Filozofii życiowej w garach nie szukam, na wsi mieszkałam całe życie i mam jej dość, żyję w mieście, szybko i intensywnie, i właśnie tego wymagam od jedzenia. Gdzieś ostatnio przewijała mi się książka kucharska dla zabieganych, muszę ją obejrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za komentarz!
    Gary są częścią codzienności, a ja myślę, że dobra i sensu (czy filozofii) wato szukać wszędzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swego czasu często korzystałem z takich książek - gdy jednak zacząłem więcej pracować, okazało się, że na gotowanie czasu mi już nie starcza. Wtedy, zdecydowałem się skorzystać z oferty cateringu dietetycznego https://www.lightbox.pl/gdynia, dzięki któremu nadal odżywiam się zdrowo (podejrzewam, że gdyby nie ta firma, jadałbym głównie fast foody).

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Projekt: książki , Blogger