„Dziewczyny, wyjdźcie z szafy!”, to książka niezwykła.
Niezwykła, bowiem dotycząca polskich lesbijek, a, jak czytamy we wstępie, o polskich lesbijkach wiadomo tak mało, że
niektórzy nawet sądzą, że ich nie ma….
Niewidoczność lesbijek odbiera im znaczenie a jak pisała Marzena
Lizurej, nie mieć żadnego znaczenia to
znaczy nie mieć żadnych praw. Nie mieć żadnych praw to znaczy nie istnieć.
Anna Laszuk w swojej książce "Dziewczyny, wyjdźcie z
szafy!" pokazuje, że lesbijki istnieją. Istnieją i przemawiają.
Opowiadają o swoich losach, życiowych zakrętach, cierpieniach, rozterkach,
miłościach, rodzinie, o życiu, o Polsce i o konserwatywnym, uprzedzonym
polskim społeczeństwie. Dużym atutem książki jest różnorodność
bohaterek. Jak napisała Kinga Dunin: poznajemy
kobiety stare i młode, lewicowe i prawicowe, zakonnice i anarchistki, romansujące
na boku mężatki i lojalne partnerki, matki wychowujące dzieci, mieszkanki
prowincji, dużych miast i kosmopolitki..., ale po kolei...
"Dziewczyny,
wyjdźcie z szafy!" to pisarski debiut, a zarazem ostatnia książka napisana przez Annę Laszuk. Powstanie
książki poprzedziły dwa lata podróży po Polsce i wywiady z polskimi
lesbijkami. Celem książki była próba nakreślenia spektrum polskiego środowiska
lesbijskiego, a także przybliżenia problemów, z jakimi borykają się kobiety
zamknięte w szafie własnych lęków.
Podczas jednego ze
spotkań promujących książkę, Anna Laszuk opowiadała o swoim doświadczeniu
wyjścia z ukrycia i zmierzenia się z rzeczywistością. O obawach związanych z
połączeniem dyskryminacji ze względu na płeć z wykluczeniem społecznym
związanym z orientacją seksualną.
We wstępie do swojej
książki Laszuk odwołuje się do tytułu jednego z wywiadów – „Podoba mi się nasz
kraj”. Pisze, że jej także Polska mogłaby się spodobać, ale pod warunkiem, że
starczy w niej miejsca dla wszystkich. I dodaje: „Wahałam się długo, czy
napisać w tym miejscu: „Także dla mnie, jako lesbijki”. To zdanie jest kropką
nad i, którą jednak stawiam.”
Anna Laszuk, decydując się na
swój coming out, dokonała osobistego wyboru. Tytuł książki jest fragmentem
wypowiedzi jednej z jej bohaterek, nie jest natomiast próbą narzucenia własnej
woli innym. Każdy powinien zdecydować za siebie.
Na książkę składają się 32 wywiady. Rozmowy z kolejnymi
kobietami pozwalają zobaczyć zmiany, jakie zaszły na emancypacyjnej drodze
mniejszości seksualnych w Polsce. Starsze bohaterki opowiadają o Polsce, w
której temat homoseksualizmu w przestrzeni publicznej praktycznie nie istniał.
Roma, bohaterka wywiadu zatytułowanego „Dziewczyny
wyjdźcie z szafy!” wspomina: „(...) przez długi czas nie miałam pojęcia, że
poza mną istnieją ludzie innej orientacji niż heteroseksualna. Może ja wtedy
byłam za mało zdeterminowana, ale nie... czułam się po prostu jak na pustyni,
zupełnie nie wiedziałam, dokąd mam się zwrócić, choćby po informacje”. Gdy
znajoma Romy wyznała jej, że lubi kobiety, ta uznała, że jest to powód do
nawiązania bliższego kontaktu. Mimo, że wiele je dzieliło – klasa społeczna,
wykształcenie, sytuacja życiowa i mentalność, a w dodatku koleżanka Romy była
mężatką i matką dwójki dzieci, zdecydowały się na romans. „Nie było to mądre,
ale w latach 70. spotkanie jakiejkolwiek osoby o tej samej co ja orientacji
było niemal cudem. A skoro zdarzył się cud, trzeba z niego korzystać, bo być
morze więcej się nie zdarzy.”
Kolejne wywiady przypominają także o początkach takich
organizacji jak Lambda, czy Safo. Ostatnie
rozmowy Laszuk przeprowadziła z osobami zaangażowanymi i działającymi. Bo
niestety, zmiany, jakich w Polsce oczekujemy nie dokonają się same. Niezbędna
jest aktywność.
Anna Laszuk, czy to w swojej książce, czy w programach radiowych, z informacyjnego chaosu zawsze potrafiła wyłonić to, co naprawdę ważne. Była nie tylko niezwykłą dziennikarką, ale i po prostu niezwykłym człowiekiem. Brakuje jej, bardzo.
Anna Laszuk, czy to w swojej książce, czy w programach radiowych, z informacyjnego chaosu zawsze potrafiła wyłonić to, co naprawdę ważne. Była nie tylko niezwykłą dziennikarką, ale i po prostu niezwykłym człowiekiem. Brakuje jej, bardzo.
Anna Laszuk, „Dziewczyny wyjdźcie z szafy!”, Fundacja Lorga 2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz