maja 04, 2017

Plaża za szafą. Polska kryminalna

Plaża za szafą. Polska kryminalna

Nie jestem specjalistką od scenariuszy, ale na moje laickie oko, przynajmniej połowa reportaży z najnowszej, reporterskiej książki Marcina Kąckiego, jest materiałem na film. Znajdziemy w nich bowiem wszystko to, co kino kocha. Niewiarygodne historie, ciekawych bohaterów, zaskakujące zakończenia, zbrodnie, dramat, krew i walkę o sprawiedliwość…

„Plaża za szafą. Polska kryminalna” to dwadzieścia cztery  reportaże z różnych części Polski. Jednym z moich ulubionych jest historia Anny, która w luksusowym życiu odnalazła sposób na biznes. Jest to zresztą właśnie jedna z tych historii, na które zdecydowanie poszłabym do kina. Moim drugim mocnym typem na scenariusz jest „Zemsta <<Włoszki>>”. Ale „Plaża za szafą”, „Czeski błąd”, „Bracia”, czy „Załamanie szyfranta z Zielonki” również zmieściłabym na podium.

Najwyższe ciśnienie miałam prawdopodobnie podczas lektury tekstu „Pigułka na szczęście”. Historia kobiety na wózku, która wytacza proces farmaceutycznej korporacji jest po prostu wstrząsająca. Generalnie, cała pierwsza część książki, o wiele mówiącym tytule „Medical thriller”, jest naprawdę mocna.

„Plaża za szafą” to książka, którą czyta się z niedowierzaniem, z szybkim biciem serca i niecierpliwością, jaka towarzyszy oczekiwaniu na rozwiązanie zagadki. Krótko mówiąc, czyta się naprawdę świetnie. Obok przyjemności lektury, Kącki daje nam jednak coś więcej. Jakąś prawdę o Polsce. O tym kto ma w niej władzę, o kolesiostwie i o tym, co ludzie są gotowi zrobić, żeby zrealizować swoje cele. Dla jakich korzyści są w stanie złamać prawo. Z jakich powodów mogą zabić.



Marcin Kącki, „Plaża za szafą. Polska kryminalna”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2017
Copyright © 2016 Projekt: książki , Blogger