Żyjąca obecnie nowym życiem „Opowieść podręcznej” powstała w
Stanach Zjednoczonych w 1985 roku, a więc w czasie wprowadzenia afirmowanej
przez konserwatystów doktryny Regana. Piszę o tym nie bez powodu. Kraj ukazany
w książce, przedstawia bowiem świat po konserwatywnej rewolucji. Pesymistyczna
wizja przyszłości, w której kobiety zostają pozbawione praw, zrodziła się nie
tyle jako wynik fantazjowania, co z krytycznej obserwacji zastanej rzeczywistości.
Jesteśmy w totalitarnej i fundamentalistycznej Republice
Gilead. Naszą przewodniczką po porewolucyjnej rzeczywistości jest Podręczna,
czyli kobieta, której głównym zadaniem jest urodzenie dziecka mężczyźnie ze
sfery rządzącej. Jej zniewolenie wyraża się m.in. poprzez nadanie jej nowego imienia.
Freda. Należąca do Komendanta imieniem Fred.
Na jej głowie czepiec z białymi skrzydłami ogranicza
widoczność. Podręczna nie może patrzeć gdzie chce, rozmawiać z kim chce. Nie
jest wolna. Nie może chodzić tam, gdzie ma ochotę. Jedynym co pozostało
samotnej i zaszczutej kobiecie, jest jej pamięć. Błogosławieństwo i
przekleństwo zarazem. Wspomnienia dawnego życia, w którym pracowała, kochała i
była kochana, bolą. Jednocześnie jednak przypominają o tej, dla której warto to
wszystko przetrwać. O córce.
„Opowieść podręcznej”
przeraża swoją realnością. Świat opisywany przez Podręczną, mógłby być naszym
światem. Może za dziesięć lat, ale może za rok, lub za kilka miesięcy. Próby
odebrania czy ograniczenia wolności kobiet są w końcu naszą codziennością. Jakie
mogą być ich konsekwencje? Strach czytać.
Strach warto jednak pokonać. Fascynująca lektura!
Strach warto jednak pokonać. Fascynująca lektura!
Margaret Atwood, „Opowieść podręcznej”, Wielka Litera,
Warszawa 2017